PolskaPolski żołnierz najechał na bombę, ale uszedł z życiem

Polski żołnierz najechał na bombę, ale uszedł z życiem

W Afganistanie doszło do dwóch wypadków z udziałem polskich żołnierzy i transporterów Rosomak. Jeden z pojazdów osunął się z nasypu, drugi najechał na ładunek wybuchowy domowej roboty. Stan zdrowia polskich żołnierzy jest bardzo dobry - powiedział major Jacek Matuszak.

16.08.2007 | aktual.: 16.08.2007 13:43

Rzecznik polskiego kontyngentu wojskowego major Wojciech Kaliszczak powiedział, że sprawcami podłożenia miny byli talibowie. Major dodał, że nie był to jedyny wypadek polskiego Rosomaka.

Żołnierzy poddano profilaktycznej kuracji tlenowej, ponieważ podczas wypadku z akumulatorów wydostały się kwasy.

Jak poinformował Jacek Matuszak z sekcji informacyjno- prasowej polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, do pierwszego incydentu doszło kwadrans po północy czasu polskiego niedaleko Sharany. Transporter zsunął się z nasypu ok. metrowej wysokości i przewrócił.

Drugie zajście miało miejsce ok. godziny 8.15 czasu polskiego, 28 km na północ od Wazi Khwa. Rosomak najechał na ładunek wybuchowy domowej roboty. W wyniku eksplozji uszkodzona została skrzynia biegów.Zatrzymano dwie osoby związane z przygotowywaniem zasadzki, trwa pościg za pozostałymi.

Polski kontyngent w Afganistanie w ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF liczy ok. 1100 żołnierzy, których zadania to zapewnienie bezpieczeństwa w wyznaczonych rejonach, ochrona projektów odbudowy oraz szkolenie armii afgańskiej i policji. Polacy mają pięć baz - w Bagramie, Sharanie, Ghazni, Wazi Khwa i Gardez. Oprócz tego są także m.in. Mazar-i-Szarif.

We wtorek ok. 20 kilometrów na południowy wschód od bazy w Gardez, w wyniku ostrzału patrolu, w Afganistanie zginął pierwszy polski żołnierz - podporucznik Łukasz Kurowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)