Polski zakonnik wykopał szczątki "świętego" chłopca
Polski zakonnik stanął przed sądem za nielegalną ekshumację - informuje "Daily Mail". Ojciec Wojciech Jasiński nakazał wydobycie z grobu kości Witolda Orłowskiego - chłopca zmarłego w 1944 roku, którego uważa się za się "świętego".
04.05.2011 | aktual.: 04.05.2011 11:33
Już od ponad 60 lat trwają zabiegi, by Witolda Orłowskiego ogłosić błogosławionym. Ten 14 letni syn polskich emigrantów, który - jak utrzymuje się - oddał swe życie w zamian za cudowne uzdrowienie nieuleczalnie chorego księdza. Witold mieszkał wtedy z rodzicami w Meksyku, a popularny ksiądz Józef Jarzębowski prowadził sierociniec dla polskich dzieci w Santa Rosa. Kiedy Witold dowiedział się, że duchowny umiera, żarliwie modlił się o uleczenie księdza Jarzębowskiego, ofiarowując własne życie w zamian, że według lokalnej społeczności, Bóg go wysłuchał. Ojciec Jarzębowski wyzdrowiał, a zupełnie zdrowy 14-latek zmarł. Przez lokalną społeczność chłopiec został uznany za świętego.
W 1953 r. prochy chłopca zostały przeniesione przez matkę, Zofię Orłowską do Bullingham (hrabstwo Herefordshire) w Wielkiej Brytanii. Kiedy umierała w 1995 roku zażyczyła sobie, by syn został pochowany obok niej - na terenie Fawley Court - należącego do polskiego zgromadzenia Księży Marianów. To życzenie postanowił spełnić ojciec Wojciech Jasiński - superior Marianów w Fawley Court.
W październiku 2009 roku o. Jasiński wykopał szczątki Witolda Orłowskiego i po odprawieniu ceremonii pogrzebowej pochował go w Fawley Court, obok matki. Nie dopełnił jednak wymogów prawnych związanych z ekshumacją.