Polski taternik spadł w 30‑metrową przepaść
Do wypadku doszło w północnej ścianie Małego Keżmarskiego Szczytu. Polski taternik spadł w 30-metrową przepaść, kiedy jego linę przecięła lawina głazów. Do innego wypadku doszło w polskiej części Tatr.
28.12.2011 | aktual.: 28.12.2011 20:27
W niezwykle skomplikowanej akcji ratunkowej wzięło udział 20 ratowników i trzy śmigłowce. Ciężko ranny Polak został przetransportowany do szpitala w Popradzie.
To nie jedyny wypadek polskiego taternika. Po polskiej stronie Tatr podczas wspinaczki na Kazalnicy Mięguszowieckiej w rejonie Morskiego Oka taternik skręcił nogę. Z powodu niskiego pułapu chmur nie mógł go ewakuować śmigłowiec TOPR - informuje RMF FM.
Taternik ze swoim towarzyszem samodzielnie wycofuje się ze ściany. Ratownicy czekają na mężczyzn nad Czarnym Stawem. Stamtąd ranny ma trafić nad Morskie Oko, skąd zostanie przetransportowany do szpitala samochodem.
Słowaccy i austriaccy ratownicy ostrzegają przed niebezpieczeństwem lawin. W Tatrach i w Alpach panują trudne warunki pogodowe, śnieg jest niezwiązany z podłożem, doszło do kilku wypadków.
W słowackich Tatrach obowiązuje drugi w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego. W ciągu kilkunastu godzin spadło 25 centymetrów śniegu, wieje silny, porywisty wiatr.
"Czarną środą" nazwali austriaccy ratownicy serię tragicznych wypadków w Alpach tyrolskich. W ciągu kilkunastu godzin w lawinach zginęły cztery osoby, a trzy zostały ranne.