ŚwiatPolski sąd zdecydował ws. agenta Mosadu

Polski sąd zdecydował ws. agenta Mosadu

Uri Brodsky, domniemany agent Mosadu, może być przekazany do Niemiec - zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok jest nieprawomocny. W Niemczech Brodsky nie może być ścigany nie za szpiegostwo, lecz poświadczenie nieprawdy i pomoc w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zamachu na lidera Hamasu.

Polski sąd zdecydował ws. agenta Mosadu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jacek Turczyk

07.07.2010 | aktual.: 07.07.2010 16:50

Sąd Okręgowy zarazem przedłużył areszt Brodsky'ego na maksymalny czas - do 11 września. Obrona podkreśla, że decyzję o zażaleniu w tej sprawie podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia. To samo mówi prokurator. Od ogłoszenia postanowienia sądu strony mają trzy dni na złożenie zażalenia do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

W uzasadnieniu jawnej dla mediów decyzji sędzia Tomasz Całkiewicz powiedział, że niedopuszczalne jest wydawanie w trybie ENA osoby za "przestępstwo popełnione z przyczyn politycznych i bez użycia przemocy". Sąd ocenił, że ta zasada odnosi się do zarzucanego w Niemczech Brodsky'emu przestępstwa udziału w obcym wywiadzie na szkodę Niemiec.

Dodatkowo sędzia podkreślił, że w tym wątku nie została spełniona zasada wzajemności - która jest warunkiem wydania kogoś obcemu państwu. W Polsce nie jest bowiem ścigany udział w obcym wywiadzie przeciw Niemcom, a w Niemczech - przeciw Polsce. Zarazem sąd uznał, że nie ma przeszkód do wydania Brodsky'ego za ścigane w obu państwach "przestępstwo pospolite": poświadczenie nieprawdy i fałszerstwo. Sąd podkreślił, że nie wypowiada się o winie czy niewinności Brodsky'ego, ale tylko o przesłankach dopuszczalności jego wydania.

Brak komentarza Brodsky'ego

Brodsky nie skomentował decyzji. Jego adwokat mec. Krzysztof Stępiński powiedział mediom, że decyzję o zażaleniu podejmie sam Brodsky po przetłumaczeniu uzasadnienia na jęz. hebrajski, co może potrwać do kilkunastu dni. Na zażalenie będzie miał trzy dni od chwili doręczenia mu tego uzasadnienia.

Polski obrońca Brodsky'ego mec. Krzysztof Stępiński wniosił przed sądem o odmowę przekazania swego klienta do Niemiec - nie ujawnił mediom argumentów obrony. Wiadomo, że obrona utrzymuje, że Brodsky nie jest tą osobą, za którą uważa go strona niemiecka. Według polskiej prokuratury, "autentyczność paszportu Brodsky'ego nie budzi wątpliwości". Prokurator był za wydaniem zatrzymanego do Niemiec.

Zatrzymanie na Okęciu

Brodsky, obywatel Izraela, został zatrzymanym 4 czerwca na Okęciu na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Ciąży na nim niemiecki zarzut poświadczenia nieprawdy i pomocy w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zamachu. We wtorek niemiecka Prokuratura Federalna potwierdziła informacje "Gazety Wyborczej", że jej śledztwo przeciwko zatrzymanemu dotyczy też podejrzenia o działalność wywiadowczą.

Wniosek o wydanie Niemcom Brodsky'ego warszawska prokuratura wysłała SO w połowie czerwca. Dołączono do niego oryginał niemieckiego wniosku o ENA.

"Duże prawdopodobieństwo przestępstwa"

W zeszły piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał areszt wobec Brodsky'ego. Uzasadniono to "dużym prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa" oraz obawą jego ucieczki lub utrudniania postępowania.

To niemieckie media ujawniły, że Brodsky'ego w początkach czerwca zatrzymano w Polsce. Uznano to za "kontrolowany przeciek" władz w Berlinie. Według tygodnika "Der Spiegel", domniemany agent przebywał w Niemczech jako Alexander Verin, a analiza jego płatności dokonywanych kartami kredytowymi wykazała, że posługiwał się także nazwiskiem Brodsky.

Stosunki polsko-izraelskie

Dwaj izraelscy ministrowie mówili po ujawnieniu sprawy, że Polska powinna przekazać zatrzymanego ich krajowi. Nic jednak nie wiadomo o oficjalnym piśmie w tej sprawie. Izraelski dziennik "Haarec" podawał, że Polska czuje się zakłopotana i schwytana w potrzask między dwoma państwami, które uważa za przyjaciół - czyli Izraelem i Niemcami.

Premier Donald Tusk mówił, że zależy mu na tym, aby sprawa nie zaszkodziła polsko-izraelskim stosunkom, a zarazem zwracał uwagę, że przepisy prawa europejskiego nie dają zbyt wielu możliwości działania polskiemu sądowi. Z kolei polska prokuratura "nie bierze pod uwagę kwestii politycznych", lecz tylko procedury i podkreśla, że Izrael nie jest stroną postępowania ws. wniosku ENA.

Zabójstwo w Dubaju

19 stycznia Mabhuh, jeden z założycieli Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła Hamasu, został zamordowany w hotelu w Dubaju. O zabójstwo policja emiratu oskarża izraelskie służby wywiadowcze. Zabójcy posługiwali się paszportami państw Zachodu. W związku z zamachem Interpol poszukuje 27 osób (czytaj więcej)
.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)