Polski sąd chce przesłuchać „Baraninę”
Wniosek o przekazanie Polsce Jeremiasza B. pseud. Baranina jako świadka w procesie "Inki" skierował w środę do sądu w Austrii stołeczny sąd orzekający w sprawie zabójstwa Jacka Dębskiego.
Po zakończeniu przesłuchań świadków, którzy stawili się w środę przed sądem, prowadzący rozprawę sędzia Janusz Jankowski poinformował, że Sąd Okręgowy w Warszawie zwróci się do Sądu Krajowego ds. Karnych w Wiedniu o przekazanie Polsce Jeremiasza B. pseud. Baranina, który miałby 9 i 10 marca zostać przesłuchany jako świadek w procesie Haliny G. zwanej Inką, która jest oskarżona o udzielenie pomocy w zabójstwie byłego ministra sportu.
"Baranina" odpowiada przed wiedeńskim sądem za zlecenie tego zabójstwa. Jego przesłuchanie miałoby się odbyć w specjalnie zabezpieczonej sali stołecznego sądu na Bemowie, gdzie toczy się m.in. proces szefów gangu pruszkowskiego.
Sędzia Jankowski poinformował, że równocześnie z tym wnioskiem sąd przedstawił stronie austriackiej alternatywę, polegającą na tym, iż gdyby nie było zgody na przesłuchanie Jeremisza B. w Polsce, złożyłby on zeznania w drodze tzw. pomocy prawnej, co w praktyce oznacza, że przesłuchaliby go wiedeńscy sędziowie na podstawie pytań dostarczonych przez stronę polską.
Sędzia Jankowski wyjaśnił, że zgodnie z europejską konwencją o pomocy prawnej Polska prosząc o przekazanie jej świadka gwarantuje, iż nie zostanie on zatrzymany przez polskie organa ścigania, nawet jeśli byłby poszukiwany listem gończym, zaś jego "zwrócenie" państwu wydającemu nastąpi niezwłocznie po przesłuchaniu.
W procesie "Inki" sąd ogłosił przerwę do 24 lutego. (reb)