Polski podróżnik skłócił dwa sąsiednie państwa
Wizyta polskiego podróżnika na Dalekim Wschodzie Rosji postawiła w stan gotowości rosyjskie i japońskie służby konsularne. Podróżujący od 11 lat rowerem dookoła świata 75-letni Janusz Strzelecki-River przebywa obecnie na Sachalinie i w najbliższych dniach zamierza odwiedzić wyspy Archipelagu Kurylskiego należące do Japonii.
12.10.2011 | aktual.: 12.10.2011 13:10
Okazało się jednak, że przeprawa z rosyjskiej wyspy Sachalin na japońską Hokkaido nie jest możliwa. Od zakończenia II wojny światowej Tokio spiera się z Moskwą o kilka wysp Archipelagu Kurylskiego. Z tego powodu oba kraje do dziś nie podpisały traktatu pokojowego.
W ogniu dyplomatycznego sporu znalazł się polski podróżnik Janusz Strzelecki-River, któremu japońskie władze konsularne oświadczyły, że nie może z terytorium Rosji wjechać na japońskie wyspy. Przygody Janusza Strzeleckiego opisały miejscowe gazety. W odpowiedzi na prasową krytykę Rosjanie zaproponowali, że podwiozą Polaka swoją łodzią do brzegów Hokkaido. Natomiast Japończycy rozważają możliwość przewiezienia podróżnika samolotem z lotniska na Sachalinie.
Janusz Strzelecki-River zaczął podróż w 2000 roku, gdy miał 65 lat. Przejechał rowerem 350 tysięcy kilometrów odwiedzając 120 krajów. Całą wyprawę dookoła świata zamierza skończyć w 2016 roku obchodząc swoje 80-urodziny podczas olimpiady w Brazylii.