Polski nurek zginął w podwodnych jaskiniach w Irlandii
Doświadczony polski nurek jaskiniowy Artur Kozłowski utonął w trakcie badań podwodnego systemu jaskiń Pollonora w hrabstwie Galway na zachodzie Irlandii. Ekipy ratunkowe wydobyły jego ciało 6 września wieczorem - donosi telewizja RTE.
07.09.2011 | aktual.: 07.09.2011 13:04
Specjalistyczna akcja ratunkowa rozpoczęła się 5 września w południe w Kiltartan na północ od Gort.
Kozłowski zanurzył się 5 września ok. godz. 15 (czasu miejscowego). Miał wystarczający zapas tlenu do ok. godz. 21.30, miał odpowiednie wyposażenie i przestrzegał przyjętej procedury, uprzedzając o swych planach dwóch kolegów.
Gdy do tego czasu się nie wynurzył, ok. godz. 23 wysłano na poszukiwania innego nurka, jednak do godz. 1 w nocy nie udało mu się odnaleźć Polaka.
Jaskinia, którą badał Kozłowski, położona jest na nizinie i stale znajduje się pod wodą, stąd jedynym sposobem jej eksploracji jest nurkowanie.
Portal YouTube zamieszcza wcześniejsze nagranie z Kozłowskim z tej samej jaskini w Gort, w której później zginął.
W lipcu 2008 roku mieszkający w Irlandii Kozłowski zanurkował na głębokość 103 m w jaskini Pollatoomary, w hrabstwie Mayo w Irlandii. Tym samym pobił rekord Wysp Brytyjskich wynoszący do tej pory 90 m, a jednocześnie zbadał nieznane do tej pory części systemu jaskiń.