PolskaPolski mistrz fałszerstw: brak mi papieru na banknoty

Polski mistrz fałszerstw: brak mi papieru na banknoty

Kryminalni z płockiej komendy pracowali na tą sprawą kilka miesięcy. W końcu w ich ręce wpadł 67-letni fałszerz pieniędzy. Mężczyzna jest dobrze znany policjantom i w przeszłości był już karany za fałszerstwa. "Złota rączka" w trakcie zatrzymania był bardzo spokojny, sam krytycznie się o nich wypowiadał. Narzekał, że nie ma dość dobrego papieru, żeby osiągnąć idealną jakość banknotów.

Polski mistrz fałszerstw: brak mi papieru na banknoty

03.09.2008 | aktual.: 03.09.2008 16:29

W trakcie zatrzymania żona fałszerza miała przy sobie 172 fałszywe stuzłotówki. Funkcjonariusze sprawdzają, gdzie były rozprowadzane podrobione banknoty i kto jeszcze może być w tę sprawę zamieszany.

67-letni mężczyzna to niemal filmowa postać jak Szpicbródka. Ponad połowę życia przesiedział w więzieniach, głównie za fałszerstwa dokumentów i pieniędzy. Jest artystą malarzem, ale twierdzi, że to niedochodowa działalność. Wziął się więc do fałszowania, ma pseudonim "Złota rączka".

W Płocku zrobiło się o nim głośno po raz pierwszy pod koniec ub. roku. 22 listopada 2007 r. policjanci z CBŚ weszli do domu w podpłockim Rogozinie. Wynajmował go "Złota rączka". Funkcjonariusze znaleźli wtedy sprzęt do produkcji banknotów i ok. 1500 kart papieru z częściowo naniesionymi znakami zabezpieczającymi banknoty. Fałszerz został zatrzymany, ale sąd zdecydował, że mężczyzna nie trafił do aresztu.

W Płocku znów zaczęły się pokazywać fałszywe banknoty i podjęto działania, które miały doprowadzić do ich wytwórców i osób wprowadzających je do obiegu. W ciągu roku płoccy kryminalni prowadzili aż 100 spraw związanych z fałszywkami. Istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że pochodziły właśnie od "Złotej rączki". I że wypuścił ich na rynek o wiele więcej.

We wtorek działania policjantów z sekcji kryminalnej wkroczyły w decydującą fazę. Funkcjonariusze wiedzieli, że fałszerz wraz z 58-letnią żoną wyruszyli swoim golfem w drogę i będą chcieli wpuścić w obieg kolejne fałszywki. Byli obserwowani. Już na terenie woj. łódzkiego policjanci zatrzymali ich do kontroli. Przeszukano samochód i podróżujące nim osoby.

Jak się okazało, kobieta miała w torebce cztery koperty, a w nich 172 nowiutkie banknoty 100-złotowe z powtarzającymi się numerami serii. W schowku auta funkcjonariusze znaleźli pistolet Walter bez numerów seryjnych, ani roku produkcji. Prawdopodobnie to broń gazowa.

Kobieta i mężczyzna trafili do policyjnego aresztu, a wynajmowana przez nich posesja została zabezpieczona przez policjantów. Policjanci z oddziału kryminalnego i technicy prowadzą w niej przeszukania. To jeszcze nie koniec tej sprawy. Teraz policjanci będą sprawdzać, gdzie i w jakim czasie fałszywe banknoty były rozprowadzane oraz to, czy fałszerstwami nie zajmowała się jakaś większa grupa. Śledczy ustalają również, kto wprowadzał je do obiegu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)