Polski ksiądz zginął w Alpach
28-letni polski ksiądz zginął podczas schodzenia ze szczytu Wiesbachhorn (3564 metrów n.p.m.) w Wysokich Taurach, stanowiących najwyższy masyw Alp Austriackich - poinformowała austriacka policja.
Wypadek nastąpił około godziny 17.30 na wysokości 2900 metrów w rejonie punktu terenowego Unterer Fochezkopf. W trakcie zejścia dwaj polscy księża rozdzielili się, przy czym jeden z nich, 29-letni, dotarł bezpiecznie do schroniska Heinrich-Schwaiger-Haus. Jego idący wolniej towarzysz około 100 metrów ponad schroniskiem pośliznął się na płacie śniegu i runął w przepaść. Do katastrofy doszło na trawersie powyżej ubezpieczonego linami żlebu.
Upadek Polaka z 200-metrowej wysokości zauważył podchodzący akurat do Heinrich-Schwaiger-Haus austriacki przewodnik. Wezwał on śmigłowiec ratowniczy i natychmiast udał się do ofiary, która jednak poniosła śmierć na miejscu. Z powodu silnego fenowego wiatru zwłoki przetransportowano do doliny dopiero przed południem.
Drugi Polak został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Zell am See.