PolskaPolski konsulat w Izraelu sprawdzi, czy Salomon Morel żyje

Polski konsulat w Izraelu sprawdzi, czy Salomon Morel żyje

Służba Więzienna wystąpiła do polskiego konsulatu w Tel Awiwie, by ustalił czy Salomon Morel - mieszkający w Izraelu, ścigany przez Polskę b. komendant obozu UB w Świętochłowicach w 1945 r. - żyje.

87-letni Morel otrzymuje z Ministerstwa Sprawiedliwości, za pośrednictwem biura emerytalnego Służby Więziennej, wysoką emeryturę: ponad 4 tys. zł miesięcznie. Dostaje pieniądze m.in. dlatego, że był naczelnikiem Wojewódzkiego Aresztu Śledczego w Katowicach, skąd odszedł na emeryturę w 1968 r. Ma stopień pułkownika służby więziennej - mógłby mu go odebrać jedynie sąd w wyroku skazującym.

Jak podała "Rzeczpospolita" nie wiadomo jednak, czy Morel żyje. Pieniądze trafiają na konto bankowe, a korespondencja na adres w Katowicach, gdzie mieszka obecnie syn b. komendanta obozu UB. Ma on również dostęp do pieniędzy na koncie.

Zwróciliśmy się do polskiego konsulatu w Izraelu, by sprawdził czy Morel żyje. Odpowiedzi spodziewamy się w ciągu miesiąca - powiedziała rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej Luiza Sałapa.

Dodała, że Służba Więzienna uczyniła to, choć nie ma takiego obowiązku. Jak każda instytucja, która wypłaca tego rodzaju świadczenia mamy domniemanie, że świadczeniobiorca żyje, dopóki nie zostaniemy powiadomieni o jego śmierci- wyjaśniła.

Podkreśliła, że jedyną możliwością wstrzymania wypłat emerytury dla Morela jest - oprócz jego śmierci - prawomocny wyrok sądu.

Polska dwukrotnie starała się o ekstradycję Morela. W lipcu 2005 r. Izrael po raz drugi odmówił wydania go. Ówczesny minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas powiedział wtedy, że nie będzie kolejnych starań o jego ekstradycję.

W 1996 r. katowicka prokuratura oskarżyła Morela o doprowadzenie do śmierci co najmniej 1538 więźniów obozu UB w Świętochłowicach. Jednak w 1998 r. Izrael (gdzie Morel schronił się na początku lat 90. po wszczęciu śledztwa) odmówił Polsce jego ekstradycji. Według izraelskiego prawa, zarzucane mu czyny nie były zbrodniami ludobójstwa i uległy przedawnieniu po 20 latach. Zmiana kwalifikacji czynu Morela w nowym polskim wniosku na zbrodnię ludobójstwa miała zwiększyć szansę na ekstradycję Morela.

Od 1998 r. można odbierać przywileje emerytalne wynikające z tzw. stanu spoczynku sędziom i prokuratorom, którzy w latach 1944- 56 pracowali w NKWD, UB, Informacji Wojskowej oraz innych organach represji PRL i ZSRR. O tym, że dostają oni świadczenia zwykłych emerytów, a nie uprzywilejowane, orzeka Krajowa Rada Sądownictwa (wobec sędziów) i Prokurator Generalny (wobec prokuratorów). Od ich decyzji można się odwołać do NSA. Nie cofa się emerytur tym, których do aparatu represji skierowały organizacje niepodległościowe, oraz tym, którzy udowodnią, że ich praca nie była związana ze zwalczaniem działań na rzecz niepodległości Polski.

W 2003 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że odbieranie uprzywilejowanych emerytur sędziom i prokuratorom, którzy działali w stalinowskich organach represji, jest zgodne z konstytucją. TK podkreślił, że uposażenia wynikające ze stanu spoczynku to przywilej "uzależniony od określonych przymiotów". TK już wcześniej, w 1998 r., uznał konstytucyjność tej ustawy, którą zaskarżył wtedy prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)