Polski kamerzysta zdenerwował Baracka Obamę
Zazwyczaj bardzo opanowany i
uśmiechnięty demokratyczny kandydat na prezydenta USA Barack Obama
publicznie po raz pierwszy stracił cierpliwość z powodu
natarczywości dziennikarzy, w tym polskiego kamerzysty.
Obama przerwał w piątek na kilka godzin kampanię wyborczą, przyjeżdżając do swego domu w Chicago by wziąć udział w obchodach święta Halloween ze swymi dziećmi. Gdy wraz z 7-letnią córką szedł do domu przyjaciół w dzielnicy Chicago, gdzie mieszka, opadli go dziennikarze.
Jak pisze agencja Reutera, kandydata na amerykańskiego prezydenta zirytował kamerzysta z ekipy jednej z polskich telewizji. Dosyć tego. Wracajcie do autobusu. Macie już swoje zdjęcia. Zostawcie nas - mówił wyraźnie zirytowany Obama.
Rodzina obchodziła Halloween na zamkniętej imprezie u przyjaciół. Obama przyleciał do Chicago prosto z trasy swej kampanii wyborczej i wiecu w Iowie w stanie Ohio. Po kilku godzinach powrócił do kampanii, udając się do stanu Indiana.