NATO zdecydowało ws. Wschodniej Straży. Polko: "Nie spodziewałem się"

NATO poinformowało w piątek o rozpoczęciu operacji Wschodnia Straż (Eastern Sentry). Inicjatywa to bezpośrednia odpowiedź Sojuszu na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. - To krok w dobrym kierunku - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko.

Gen. Roman Polko pozytywnie ocenia decyzję NATOGen. Roman Polko pozytywnie ocenia decyzję NATO
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Waleński

NATO uruchamia Wschodnią Straż, aby wzmocnić naszą wschodnią flankę - oświadczył w piątek sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Będzie to nowe, bardziej zintegrowane podejście do obrony tej części terytorium Sojuszu. W ramach misji mają działać m.in. duńskie F-16, francuskie Rafale i niemieckie Eurofightery.

Decyzja NATO to efekt tego, co wydarzyło się w tym tygodniu w Polsce, czyli wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną rosyjskich dronów. Decyzja następuje też po spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej, podczas którego 10 września sojusznicy omówili sytuację w świetle wniosku Polski o konsultacje na mocy artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego.

Jak ocenił Rutte podczas piątkowej konferencji prasowej, to, co wydarzyło się w środę, nie było odosobnionym incydentem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To pokazało Rosjanom". Ekspert o przygotowaniu Polski do obrony

- Nierozważne działania Rosji w powietrzu wzdłuż naszej wschodniej flanki są coraz częstsze. Widzieliśmy drony naruszające naszą przestrzeń powietrzną w Rumunii, Estonii, na Łotwie i Litwie. Niezależnie od tego, czy było to celowe, czy nie, jest to niebezpieczne i niedopuszczalne - powiedział.

Przypomniał, że głównym zadaniem NATO jest odstraszanie i obrona każdego członka Sojuszu przed wszelkimi zagrożeniami, z jakimi się mierzymy. - Ochrona naszej wschodniej flanki ma ogromne znaczenie. (...) I mamy plany zwiększenia naszej obecności - podkreślił szef NATO.

"Krok w dobrym kierunku"

W obliczu rosnącego napięcia na wschodniej flance NATO, uruchomienie operacji Eastern Sentry zostało pozytywnie ocenione przez gen. Romana Polko, byłego dowódcę jednostki GROM i eksperta ds. bezpieczeństwa. Generał podkreśla, że inicjatywa ta jest konkretną odpowiedzią na agresywne działania Rosji, w tym ataki hybrydowe wymierzone w Polskę.

Operacja, mająca na celu wzmocnienie obrony powietrznej i monitorowanie zagrożeń dronowych na wschodzie Europy, pokazuje - według wojskowego - siłę kolektywnej obrony Sojuszu.

- To jest krok w dobrym kierunku. To pokazuje, że tak naprawdę Rosja tym atakiem doprowadziła do przyspieszenia pewnych prac, działań, globalizowania wartości - mówi rozmówca Wirtualnej Polski.

- Już nie tylko ci wszyscy ministrowie, którzy dzwonią do wicepremiera Kosiniaka-Kamysza, czy deklarują takie, czy też inne wsparcie, ale konkretny program, projekt – stwierdził.

Wojskowy podkreślił, że reakcja Sojuszu w zasadzie przekroczyła jego oczekiwania. - Tak, to jest zdecydowanie bardzo dobre działanie. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się aż tak silnej, pozytywnej reakcji - zaznacza gen. Polko.

Operacja Eastern Sentry, zainicjowana w odpowiedzi na wzmożone incydenty z dronami i innymi formami hybrydowej agresji, ma na celu integrację systemów obronnych państw członkowskich, w tym Polski. Polko zwraca uwagę na praktyczny wymiar tych działań. - NATO po prostu robi swoją robotę. Tu w takich momentach sobie zdajemy sprawę, że rzeczywiście mamy to ogromne szczęście doświadczyć, czym jest Sojusz, czym jest obrona kolektywna - podkreśla.

Generał wskazuje ponadto, że inicjatywa powinna prowadzić do wykorzystania pełnego polskiego potencjału w zakresie korzystania z dronów, czego dotychczas nie było. W tym celu ogłoszone zostały już programy współpracy z Ukrainą czy Wielką Brytanią. Gen. Polko mówi o tym krótko, że sytuacja "ruszyła z kopyta".

Drony zestrzeliwane poza granicą NATO?

Zestrzelenie dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, było pierwszą tego typu sytuacją. Gen. Polko podkreśla jednak, że w kontekście zwalczania bezzałogowców należy rozważyć niszczenie ich jeszcze poza granicami krajów sojuszniczych.

- Jeżeli mówimy o bezpieczeństwie każdego skrawka terytorium Sojuszu, to należy rozważyć, aby zwalczać te drony, zanim dotrą do Polski. Nie ma co czekać, aż one wlecą na przykład gdzieś w pobliże naszych centr logistycznych czy transportowych.

Wybrane dla Ciebie

Sikorski zagotował się w studiu. "Ta dyskusja jest żenująca"
Sikorski zagotował się w studiu. "Ta dyskusja jest żenująca"
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Afera ws. rakiety. Siemoniak odpowiedział. "Niedopuszczalne"
Afera ws. rakiety. Siemoniak odpowiedział. "Niedopuszczalne"
Eksplodujące paczki w Europie. Śledczy z Litwy i Polski rozbili grupę
Eksplodujące paczki w Europie. Śledczy z Litwy i Polski rozbili grupę
Ałła Pugaczowa przemówiła. Rozwścieczyła rosyjskie elity
Ałła Pugaczowa przemówiła. Rozwścieczyła rosyjskie elity
Trump zachwycony księżną Kate. Kamery wyłapały, co jej powiedział
Trump zachwycony księżną Kate. Kamery wyłapały, co jej powiedział
Tak Rosja "promuje się" za granicą
Tak Rosja "promuje się" za granicą
Zełenski ujawnił koszty wojny. Mówi o dwóch planach
Zełenski ujawnił koszty wojny. Mówi o dwóch planach
Prawomocny wyrok dla "Małej Emi". Za hejtowanie sędziego Żurka
Prawomocny wyrok dla "Małej Emi". Za hejtowanie sędziego Żurka
Odszedł z Polski 2050. W partii nie kryją zaskoczenia
Odszedł z Polski 2050. W partii nie kryją zaskoczenia
Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
Kolorowe ziemniaki. Nowa era w polskim rolnictwie
Kolorowe ziemniaki. Nowa era w polskim rolnictwie
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości