Polski dowód w Szwecji, jest tylko "jakby" ważny
Prawo wyraźnie nakazuje szwedzkim bankom respektować polskie dowody osobiste. Teoretycznie można przy ich użyciu otworzyć konto bankowe. Tylko teoretycznie, bo w praktyce problemów doświadcza wielu polskich obywateli.
08.12.2012 | aktual.: 19.12.2012 10:48
Po terenie Unii Europejskiej mieliśmy się przemieszczać swobodnie, do załatwiania najważniejszych spraw potrzebując jedynie dowodu osobistego. W rzeczywistości jadąc na dłużej do Europy zdecydowanie rozsądniej zabrać ze sobą paszport. W wielu krajach polski dowód osobisty to dla urzędników tylko kawałek plastiku. Nie można z jego pomocą odebrać przesyłki na poczcie, nie mówiąc już o zarejestrowaniu się w urzędzie czy założeniu konta. Problemy Polaków w Szwecji to jeden z dobitnych tego przykładów.
Wypłaty nie będzie
Justyna przyjechała do Sztokholmu kilka tygodni temu. Znalazła pracę, załatwiła pierwsze formalności. Mówi bardzo dobrze po angielsku, poznaje język szwedzki. Za swoją pracę nie może jednak jak dotąd otrzymać zapłaty, bo tę pracodawca może przelać wyłącznie na szwedzkie konto, którego ona nie posiada.
Udała się do jednego, drugiego, trzeciego banku i wszędzie proszono ją o paszport, którego z Polski nie zabrała. Nie pomogło tłumaczenie, że przepisy bankowe nie wspominają o konieczności posiadania paszportu. Na nic zdały się zapewnienia, że polski dowód w świetle prawa jest ważnym dokumentem. Co ciekawe, kiedy kobieta dzwoniła do biur obsługi klienta, za każdym razem zapewniano ją, iż polski dowód osobisty wystarczy, by stać się szczęśliwym posiadaczem szwedzkiego konta.
Urzędniczki w niezliczonych oddziałach piętrzyły natomiast kolejne trudności i wymagania. Justynie proponowano nawet, by przyniosła potwierdzenie z polskiego konsulatu, że jej dowód osobisty jest ważnym dokumentem, nie gwarantując jednak, iż odniesie to pozytywny skutek.
Prawo tak, urzędnik siak
Szwedzkie prawo stanowi, że do otworzenia konta w banku wystarczy "paszport lub inny dowód tożsamości ze zdjęciem". Podkreśla to miedzy innymi organizacja zrzeszająca szwedzkie banki Svenska Bankföreningen, dając klientom pochodzącym spoza Szwecji dwa wybory identyfikacji: paszport lub inny ważny dokument potwierdzający tożsamość. Również na informacyjnej stronie internetowej Konsumenternas, której zadaniem jest objaśnianie przepisów bankowych i ubezpieczeniowych, można przeczytać, iż do identyfikacji obcokrajowca bank potrzebuje paszportu "bądź innego dokumentu wystawionego przez odpowiedni urząd". Skąd, więc tak duża różnica między przepisami a rzeczywistością? Justyna nie jest jedyną Polką, której odmówiono założenia konta z powodu braku paszportu. Na forum portalu Polonii szwedzkiej "Polonia Info" można przeczytać wiele podobnych relacji.
"Potwierdzony" dokument
Do wszystkich dużych szwedzkich banków, czyli Swedbanku, Handelsbanken, SEB, szwedzkiego oddziału Nordea oraz szwedzkiego oddziału Danskebanken wysłaliśmy listy w tym samym brzmieniu, w których pytaliśmy o możliwość otworzenia konta przy pomocy polskiego dowodu osobistego. W ciągu ponad 48 godzin odpowiedź przysłały zaledwie dwie z pytanych instytucji finansowych.
Najszybciej z postawionym przed nią zadaniem uwinęła się rzeczniczka szwedzkiej Nordei. Poinformowała nas, że "krajowy dowód tożsamości dla obywateli Unii Europejskiej jest ważnym poświadczeniem tożsamości we wszystkich oddziałach Nordea".
Dzień później otrzymaliśmy list od Eirika Kristova z działu komunikacji Danske Bank w Sztokholmie. - Jesteśmy zobowiązani przez prawo do identyfikowania klientów - wyjaśnił Kristov. - Do tego potrzebny jest paszport, o ile ktoś nie posiada potwierdzonego krajowego dokumentu tożsamości - wyjaśnił.
Z wyjaśnień rzeczników i przepisów wynika, iż urzędnicy bankowi piętrząc przed Polakami problemy postępują niezgodnie z prawem.
"Poddaję się"
Bohaterka naszego reportażu po kolejnej wizycie w banku ma dosyć. Wraca do Polski i tuż po Nowym Roku zamierza ponownie zawitać w Szwecji, tym razem uzbrojona w paszport.
Można zapytać, czy jest, o co robić tyle hałasu? Przecież wystarczy wziąć z Polski paszport… Problem w tym, że wielu Polaków tego nie robi, bo jest przekonanych, że na terenie Unii Europejskiej wystarczy dowód osobisty. Brak szacunku dla przepisów to w tym przypadku również brak szacunku dla klienta, jak i europejskiego prawa w ogóle.
Specjalnie dla Wirtualnej Polski Sylwia Skorstad, Trondheim