Polskę ominie kaspijska ropa?
Ukraińska spółka "Ukrtransnafta" rozpatruje
możliwość przesyłania kaspijskiej ropy do Europy dwiema trasami:
przez Polskę lub przez Słowację, Czechy i Niemcy - powiedział w
poniedziałek prezes zarządu spółki Ołeksandr Todijczuk.
12.05.2003 19:30
Przy drugim wariancie odpada konieczność budowy nowego rurociągu z położonego na zachodzie Ukrainy miasteczka Brody do Płocka. Można wykorzystać istniejący rurociąg, zwiększając jedynie jego przepustowość - wyjaśnił doradca Todijczuka Mychajło Honczar.
Ostatecznie o wyborze trasy ma zadecydować kompania PricewaterhouseCoopers, która zajmuje się oceną projektu nowej trasy przesyłowej dla kaspijskiej ropy z Odessy i Brodów do Europy, dodał Honczar. Podkreślił przy tym, że na razie nie odrzucono żadnego z dwóch projektów.
Projekt budowy terminalu przeładunkowego Piwdennyj pod Odessą i rurociągu Odessa-Brody powstał w 1994 r. w związku z planowaną eksploatacją na dużą skalę złóż ropy naftowej z Morza Kaspijskiego. Eksperci uważali, że jest to ukraiński pomysł na uniezależnienie się od rosyjskich dostaw tego surowca. Traktowano to także jako próbę włączenia się Ukrainy do światowej rywalizacji o wybór trasy przesyłania kaspijskiej ropy do państw zachodnich.
Po zakończeniu w ubiegłym roku pierwszego etapu budowy nową trasą przesyłową można transportować 12 milionów ton ropy rocznie, a za kilka lat - 40 milionów.(iza)