Polska "wyłączy" platformę X? "Proszę zadzwonić po policję"
- Rozważałbym taką możliwość - tak minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski odpowiedział na pytanie, czy wyłączenie platformy X po ostatniej aktualizacji chatbota Grok wchodzi w grę. Słowa te wywołały falę komentarzy w sieci. "Proszę zadzwonić po policję. Niech przyjedzie na Twittera" - skomentował jego słowa europoseł Dominik Tarczyński.
- Ze zniesmaczeniem czytałem to, co się dzieje i mam wrażenie, że wchodzimy na wyższy poziom mowy nienawiści, sterowany przez algorytmy - stwierdził w rozmowie RMF FM minister cyfryzacji. Dodał, że według niego przymykanie oczu, niezauważanie czy śmianie się z tej sytuacji "jest błędem", który w przyszłości może "kosztować człowieka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Kołodziejczak zdał licencjat. Teraz zmienia uczelnię
- Wolność słowa należy się człowiekowi, a nie sztucznej inteligencji – podkreślił wicepremier. Przekazał, że resort zareaguje na tę sytuację, zgłaszając możliwe naruszenie Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA) do Komisji Europejskiej, aby ta zbadała sprawę i ewentualnie nałożyła karę na X.
"Wyłączą" platformę X w Polsce? W sieci zawrzało
Gawkowski przyznał też, że "rozważa" wyłączenie serwisu X w Polsce. Podał, że nasz kraj ma do tego podstawy prawne i mechanizmy, takie jak Prawo komunikacji elektronicznej. O wyłączeniu platformy X w Polsce mógłby zadecydować prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), jeśli właściciele serwisu nie będą przestrzegać wytycznych w zakresie mowy nienawiści czy etyki AI - ocenił. Podkreślił jednocześnie, że wspólnie działanie w ramach Unii Europejskiej, np. przez nałożenie kar może być bardziej skuteczne niż samodzielne działanie Polski.
Po tych słowach na platformie X zaroiło się od komentarzy.
"Wczoraj towarzysz Krzysztof Gawkowski chciał likwidować grupy obrońców granic. Dzisiaj dorzuca zamiar wyłączenia mediów społecznościowych - bo sztuczna inteligencja obraża Tuska. Hejterzy z grup zwoływanych przez Romana Giertycha? Tow. Gawkowski nie słyszał" - skomentował słowa wicepremiera i ministra cyfryzacji poseł Paweł Jabłoński z PiS.
"Cenzura! Najpierw na granicy a teraz w internecie!" - skomentował słowa Gawkowskiego Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, obecnie członek Nowej Nadziei (jedno z ugrupowań wchodzących w skład Konfederacji).
"Proszę zadzwonić po policję. Niech przyjedzie na Twittera" - napisał europoseł Dominik Tarczyński.
"Dziś w RMF FM Krzysztof Gawkowski powiedział, że nie ma zgody na obrażanie ludzi przez automaty typu Grok i że rozważyłby w związku z tym wyłączenie X w Polsce. Ten sam Gawkowski robi misia ze swoim koalicjantem R. Giertychem, który odpala swoją sektę do dokładnie tego samego" - ocenił były wiceminister zdrowia w rządzie PiS, poseł tego ugrupowania Janusz Cieszyński.
"To, co robi Grok jest niedopuszczalne i zgadzam się, że przekroczono granicę, której nie wolno przekroczyć. Źle skończy na tym każdym z nas. Nasze dzieci za kilka lat. Partykularny interes jednej partii czy drugiej nie może przesłonić oczu, że w konsekwencji spotykając się z Elonem mogę poprosić go: stary a weź przyciśnij trochę PiS w Polsce. On powie: Ok Matt. Wtedy będzie Pan płakał, bo Grok jest zły? Brak wewnętrznej autocenzury modelu nie może mieć miejsca. Każdy konsekwentnie powinien mówić, że to zło" - napisał na swoim profilu na X Maciej Kawecki, prawnik, doktor nauk prawnych, nauczyciel akademicki, dziennikarz technologiczny i popularyzator nauki, odpowiadając na wpis Cieszyńskiego.
"Modele językowe są trochę zbyt podobne do medianowego polskiego polityka. Sprawnie generują standardowe grepsy czy obelgi, a jak mają wygenerować więcej niż kilka zdań na konkretny temat zaczynają halucynować. Chyba stąd te emocjonalne reakcje" - ocenił słowa ministra cyfryzacji lider Razem, poseł Adrian Zandberg.
"To oznaczałoby jedynie kapitulacje zamiast regulacji social mediów" - ocenił członek zarządu łódzkiego partii Razem Damian Krawczuk.