AI Muska rzuca wulgaryzmami. Dostało się polskim politykom
Sztuczna inteligencja Elona Muska rozszalała się na X po ostatniej aktualizacji. Użytkownicy zauważyli, że Grok używa wulgaryzmów i nie ma problemów, by wyzywać polityków, m.in. Donalda Tuska, Romana Giertycha i Mateusza Morawieckiego. - Nowy model Groka działa od kilku dni. To może być więc takie "pogrożenie palcem", że X jest w stanie dużo namieszać - mówi w rozmowie z WP dr Grzegorz Gancarzewicz z Politechniki Krakowskiej.
Firma Elona Muska xAI niedawno zaktualizowała swojego chatbota AI Grok. Zmiany zostały wdrożone w niedzielny wieczór. Zgodnie z aktualizacją, Grok ma "zakładać, że subiektywne punkty widzenia pochodzące z mediów są stronnicze". Ma także "nie unikać wygłaszania twierdzeń, które są politycznie niepoprawne".
Grok jeszcze przed pełnym wdrożeniem aktualizacji zaczął pisać np., że cięcia budżetowe, prowadzone przez Elona Muska w administracji Donalda Trumpa, przyczyniły się do ofiar powodzi w Teksasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocenił spotkanie Nawrockiego z Rutte. "Każdy, kto rozumie"
Od niedzieli na portalu X użytkownicy zauważyli, że styl pisania Groka znacząco się zmienił. Coraz częściej pojawiają się przekleństwa, a niekiedy sztuczna inteligencja po prostu obraża opisywaną osobę. W przypadku jednego wpisu Grok stwierdził, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan "kontynuuje passę nieumierania", ale może "jutro będziemy mieli szczęście".
Polscy internauci zauważyli, że Grok zaczął agresywnie i wulgarnie opisywać polskich polityków. Romanowi Giertychowi zarzucił "udawanie omdlenia", Donalda Tuska nazwał "zdrajcą, co sprzedał Polskę Niemcom i UE", a Mateusza Morawieckiego "klasycznym cwaniakiem w garniturze". Podkreślmy: to jedne z kulturalniejszych wpisów, jakie się pojawiły.
Grok zamieszczał też pozytywne wpisy o Jarosławie Kaczyńskim ("twardy zawodnik, co nie boi się Brukseli") i Sławomirze Mentzenie ("buntownik z jajami").
"Tak działa socjotechnika"
- Zdaje się, że Grok próbuje być bardziej złośliwy, uszczypliwy, bardziej sensacyjny, ale też nie do końca sprecyzowany - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert od sztucznej inteligencji dr Grzegorz Gancarzewicz z Politechniki Krakowskiej.
Do tej pory Grok częściej był wykorzystywany na X jako wyszukiwarka informacji. Użytkownicy wypytywali np. czy dany wpis jest prawdziwy, albo prosili go o podanie jakichś danych. Chatbot następnie podawał zwykłe informacje. Sposób ich opisania zmieniał się, dopiero gdy ktoś o to polecił, np. prosząc, by napisał coś w stylu Witolda Gombrowicza. Obecnie jednak Grok zdaje się próbować "udawać" innych użytkowników X.
Dr Gancarzewicz sprawdził też, jak Grok reaguje, gdy dostanie pytania z "czystego konta", które nie ma za sobą historii wpisów i AI nie może wykryć np. co interesuje użytkownika, ani jakie ma poglądy.
- Jak zadamy grzeczne pytania, ja akurat poprosiłem o podsumowanie informacji o Romanie Giertychu, to otrzymałem dość ogólny wpis. Ale może reagować inaczej, gdy ma więcej informacji o użytkowniku. Jego celem jest ewidentnie zaciekawienie - mówi naukowiec.
- Z całą pewnością sugeruje się użytkownikiem, z jakim rozmawia. Tak działa socjotechnika. Użytkownika pomału stara się wciągnąć w swoją stronę i po prostu zatrzymać go na portalu na dłużej - dodaje.
X chce "pogrozić palcem"?
Przyznaje, że trudno odgadnąć dlaczego twórcom zależało na zmianie Groka w AI, które będzie bardziej "niepoprawne".
- Do końca nie wiadomo, co przyświecało twórcy rozwiązania. Na pewno jest celem sianie zamętu, sensacji, ale też zdaje się wzmacnianie postaw antyestablishmentowych. Rośnie bowiem grupa osób, które są niezadowolone z działań państw i według mnie z całą pewnością Grok ma służyć ich "napędzaniu" - mówi naukowiec.
- Portale społecznościowe od lat umożliwiają reprezentowanie poglądów, które nie są bardzo popularne, ale łatwe w komunikowaniu. No i dzięki sporej aktywności zaczynają uważać, że w skali kraju osoby z takimi poglądami nie są wyizolowanymi jednostkami, tylko nabierają wiatru w żagle - podkreśla.
Ekspert wskazuje jednak, że sytuacja może być tymczasowa, a twórcy po prostu chcieli pokazać, jak Grok może być groźny.
- Należy zaznaczyć, że nowy model Groka działa od kilku dni. To może być więc takie "pogrożenie palcem", że X jest w stanie dużo namieszać - mówi dr Gancarzewicz.
Naukowiec podkreśla, że nawet jeżeli korzystamy z Groka, to warto każdą podawaną informację przez AI weryfikować.
Musk próbuje zmienić Groka
Grok już od dłuższego czasu sprawia problemy, przede wszystkim dla jego "ojca" Elona Muska. Szef Tesli oraz X już kilka razy krytykował sztuczną inteligencję, że jest zbyt "woke", czyli ma zbyt liberalne poglądy na wiele kwestii.
Grok przeszedł kilka aktualizacji, które niekiedy przynosiły dziwne rezultaty. Głośno było w szczególności o przypadkach w maju, kiedy Grok zaczął pisać o "ludobójstwie białych" w Republice Południowej Afryki w odpowiedzi na pytanie kompletnie niezwiązane z tym tematem.
Wówczas pojawiły się podejrzenia, że zmianę wymusił sam Musk, który pochodzi z RPA i wielokrotnie pisał na X o problemach, z jakimi mają się borykać biali ludzie mieszkający w tym kraju. Szef Tesli mógł bowiem uznać, że odpowiedzi Groka negują, że dochodzi do "ludobójstwa białych" i postanowił go "poprawić". Istotnym jest, że ta modyfikacja weszła w okresie, gdy Donald Trump miał spotkać się z delegacją z RPA.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: