Polska wciąż stara się o ekstradycję stalinowskiej prokurator
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej
przygotowuje zażalenie na decyzję brytyjskich władz, które w 2006
r. odmówiły wszczęcia procedury ekstradycyjnej wobec 87-letniej
stalinowskiej prokurator wojskowej Heleny Wolińskiej.
09.01.2007 17:15
Od 1999 r. Polska stara się o ekstradycję Wolińskiej, podejrzanej o bezprawne aresztowanie na początku lat 50. kilkunastu osób, w tym legendarnego generała AK Augusta Fieldorfa, pseud. Nil - ofiarę późniejszego "mordu sądowego". Wśród osób przez nią bezpodstawnie aresztowanych byli oficerowie II RP, AK, ale także np. działacz komunistyczny Zenon Kliszko.
W czerwcu 2006 r. Home Office uznało, że wszczęcie postępowania ekstradycyjnego "nie byłoby właściwe", o czym poinformowano polskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Home Office powołało się na "przesłanki natury humanitarnej - wiek Wolińskiej, stan jej zdrowia i okoliczności osobiste". Zwróciło też uwagę, że od popełnienia zarzucanych jej czynów minęło ponad 50 lat.
Szefowa biura obrotu prawnego z zagranicą Prokuratury Krajowej Anna Adamiak-Derendarz wyjaśniła, że z korespondencji ze stroną brytyjską nie wynikało jednoznacznie, czy decyzja Home Office była formalnym postanowieniem, na które przysługuje zażalenie do sądu. W końcu nasze ministerstwo uznało, że jest to takie postanowienie, na które Polska złoży zażalenie do Izby Lordów (w Wlk. Brytanii pełni ona rolę Sądu Najwyższego).
Przygotowywany jest projekt zażalenia, który w ciągu kilku dni zostanie przekazany polskiemu Ministerstwu Sprawiedliwości z prośbą o nadanie mu urzędowego biegu - poinformował prok. Paweł Karolak, szef prowadzącego sprawę Wolińskiej pionu śledczego warszawskiego oddziału IPN.
Pierwszy wniosek o ekstradycję Wolińskiej wysłano jeszcze w 1999 r., a ponowiono go w 2001 r. W tym czasie strona brytyjska - w której nie ma oddzielnych sądów wojskowych - pytała m.in. o to, który sąd sądziłby Wolińską. Polska wyjaśniała, że byłby to Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Sprawę Wolińskiej prowadziła wtedy prokuratura wojskowa, gdyż jest ona podpułkownikiem Wojska Polskiego w stanie spoczynku. W grudniu 1998 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nakaz aresztowania Wolińskiej, bo nie zgłaszała się ona na przesłuchanie w Polsce.
Wcześniej podawano, że szanse na sprowadzenie Wolińskiej do Polski zmniejsza fakt, iż zasada polskiego prawa o nieprzedawnianiu zbrodni stalinowskich nie wiąże Wlk. Brytanii. Przeszkodą mogło też być brytyjskie obywatelstwo Wolińskiej - kraj ten zastrzegł, że może nie wydawać swych obywateli.
Wolińska, której w razie procesu w Polsce groziłoby do 10 lat więzienia, twierdziła, że jest niewinna, a jej sprawa ma charakter polityczny i antysemicki. Uważała, że nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce.
W czasie II wojny światowej Wolińska uciekła z warszawskiego getta z pomocą Gwardii Ludowej. Kierowała biurem Sztabu Głównego Armii Ludowej. Po wojnie pracowała w Komendzie Głównej MO (jej mężem był wtedy ówczesny szef MO Franciszek Jóźwiak), potem - w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. Po 1956 r. pracowała w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR, skąd zwolniono ją w 1968 r. w wyniku czystek antysemickich w PZPR. Wkrótce potem Wolińska wyjechała z Polski. Na początku lat 70. osiadła w Wlk. Brytanii, gdzie otrzymała obywatelstwo. Jest żoną innego "marcowego" emigranta, prof. Włodzimierza Brusa.
Na początku 2006 r. MON zawiesiło wypłatę Wolińskiej 1,5 tys. zł wojskowej emerytury - ustalono, że od początku brakowało jej do tego odpowiedniej wysługi lat.