Polska wciąż nie gotowa na przyjęcie funduszy strukturalnych
Wciąż nie jesteśmy przygotowani do wykorzystania tak zwanych funduszy strukturalnych, które otrzymamy od Unii Europejskiej, ale jest jeszcze trochę czasu by to nadrobić - powiedział doktor Wojciech Misiąg, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową podczas trwającej w Ministerstwie Gospodarki konferencji na temat "Fundusze Strukturalne Unii Europejskiej - Szansa i Wyzwanie dla Samorządu Terytorialnego".
Ile pieniędzy w ramach funduszy strukturalnych dostaniemy od Unii dowiemy się dopiero po zakończeniu negocjacji członkowskich. Dziś wiceminister gospodarki Ewa Freyberg ocenia, że będzie to 12 lub 13 miliardów euro w ciągu trzech lat. Żeby wykorzystać pieniądze trzeba się dobrze przygotować, bo składkę do budżetu Unii będziemy płacić taką samą niezależnie od tego ile przyznanych nam pieniędzy wykorzystamy.
O tych problemach rozmawiają w ministerstwie przedstawiciele rządu, eksperci i samorządowcy. Jak wielokrotnie tam podkreślano, to samorządy będą w znaczącym stopniu korzystały z funduszy strukturalnych.
Wojciech Samulowski, były wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego, powiedział, że problem będzie polegał na tym czy samorządy spożytkują te pieniądze na cele prorozwojowe czy na inwestycje konsumpcyjne lub socjalne. "Będą mieć dylemat co budować: drogę do osiedla czy drogę do fabryki" - powiedział. Jego zdaniem, nie będzie natomiast problemów z dofinansowaniem z własnych środków projektów realizowanych z unijnych pieniędzy. Obowiązuje bowiem zasada, że do każdego projektu realizowanego z funduszy Unii, Polska musi dołożyć swoją część, zwykle jest to około 30-40% wartości inwestycji.(ck)
