Polska Walcząca

Troszkę tradycyjnego romantyzmu w tym niezwykłym dniu chyba się przyda. Aleksander Puszkin pisał: Pokornie paście się, narody!/ Na nic wolności dar dla trzody./ Trzoda jest na to, żeby strzyc ją/ Albo jej sprawić rzeź czasami,/ A jej dziedzictwem i tradycją/ Jest bicz i jarzmo z dzwoneczkami.

11.11.2003 11:48

My Polacy, przyznać trzeba, paśliśmy się na ogół jakoś tak dziwnie... Pod włos nas strzyżono, czy jak? Nam się zawsze chciało walczyć: ze sobą nawzajem, z Prusakiem, Ruskiem, Napoleonem, ze światem. Wynosiło nas na wszystkie kontynenty, w każdych okolicznościach bójki. Armie cudze (z naszym udziałem) i nasze (z cudzym) rozsiane po globie ponosiły wielkie zwycięstwa i równie wielkie klęski – że postawię bitwę pod Wiedniem obok Powstania Warszawskiego. Czy zatem wychodzimy w rachunkach "na zero"? Moja odpowiedź brzmi: nie - w końcu mamy upragnioną wolność.

Rodzi się więc pytanie - co teraz? Przecież angażowanie się w konflikty międzynarodowe z dala od domu nie załatwi wszystkich potrzeb związanych z naszą naturą. Co robić, żeby zaspokoić straszliwe żądze? Niestety, odpowiedź nie należy do tych prostych. Chociaż... widzę światełko w tunelu i na przekór prawidłom – pójdę w tamtą stronę! A może by tak... troszkę - tyci, tyci, porozrabiać w Unii Europejskiej?! Taki biurokratyczny, skapcaniały, skostniały organizm potrzebuje rozruchu, "świeżej, gorącej krwi".

Zasada prosta... jak nie wiem co: "chcesz ją odzyskać, rozkochać?! To bracie, bracie daj jej trochę ciepła i juuuż... One lecą na takie bajery!". O brak gorącej (niczym jak na razie nie ostudzonej) natury Polaków nie podejrzewam. Związek UE – Polska? Nietypowy, jak i cała współczesność...

"Polska Walcząca" i Polacy – "kowboje Europy"... Hmm, bywały lepsze role, ale cóż zrobić, kiedy my tak po prostu musimy?! Dopóki jednak do uwielbianej wojowniczości nie dodamy woli współpracy (efekt synergii), dopóty niepodległość będziemy musieli przeżywać dosyć samotnie. Walka – TAK!!!, tradycja "wolnego nie pozwalam" – NIE!!! Przypomnijcie sobie wszystkie momenty wielkiej historii Polski, tam znajdziecie odpowiedź, dlaczego tak właśnie...

A może jakaś rzeź, albo dzwoneczki by się przydały?

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)