Polska szkoła według Lecha Kaczyńskiego
Potrzebny jest jeden kanon nauki o polskiej historii i literaturze - mówił prezydent Lech Kaczyński, otwierając obrady okrągłego stołu na temat edukacji.
24.10.2008 | aktual.: 24.10.2008 08:00
Nie będzie zgody prezydenta na odebranie nauczycielom przywilejów. MEN (którego szefowa nie brała udziału w spotkaniu) będzie też miał problem z przekonaniem Lecha Kaczyńskiego do decentralizacji oświaty i nowej podstawy programowej. Sprowadzenie nauczyciela do roli zwykłego pracownika jest nieporozumieniem - mówił prezydent podczas otwarcia edukacyjnego okrągłego stołu. Dodał, że przy niskich zarobkach „przywileje są czymś, co trzyma w zawodzie”.
Podkreślał, że państwo nie powinno się pozbywać nadzoru nad szkołami: Z niepokojem patrzę na plany, zgodnie z którymi dyrektor szkoły będzie mógł ustalać jej program - dodał.
Bo - jego zdaniem - powinien obowiązywać jeden kanon nauki o polskiej historii i literaturze. A uczniowie mają poznawać przede wszystkim naszą historię. Jako przykład podał sytuację, gdy na ziemiach zachodnich muzeum nie przygotowało wystawy na 90-lecie odzyskania niepodległości, bo władze powiatowe wolą historię tamtego rejonu, a region ten leży na terenach, które w drugiej połowie XII w. odpadły od Polski. Więc wiemy, czyja to jest historia.