Polska służba zdrowia zarobi na pacjentach z UE
Polska służba zdrowia zarobi w najbliższych
latach na pacjentach z innych krajów Unii Europejskiej, chętnych
do korzystania z tańszych w Polsce niż w pozostałych krajach
wspólnoty usług medycznych - pisze brytyjski dziennik
"Financial Times".
21.06.2005 | aktual.: 21.06.2005 09:28
Zdaniem gazety, Polska obawia się, że po odrzuceniu unijnej konstytucji przez Francuzów i Holendrów oraz fiasku szczytu UE w sprawie budżetu na lata 2007-13, Unia Europejska może zwiększyć teraz bariery dla pracowników medycznych i firm dostawczych z nowych krajów unijnych.
Jednakże w ocenie "FT", Polska jest daleka od poczucia desperacji, ponieważ cieszy się sporym zainteresowaniem pacjentów z innych krajów UE. Chcą oni korzystać z usług medycznych bezpośrednio w Polsce, gdzie są one po prostu tańsze. "Niemcy, Brytyjczycy i Skandynawowie bardzo chętnie zostawali pacjentami, przede wszystkim z powodu atrakcyjnych cen" - pisze gazeta.
Już teraz kobiety z Berlina przyjeżdżają do miast w zachodniej Polsce na operacje plastyczne. "Nigdy nie mogłabym pójść na taką operację w Niemczech. Byłaby dwa razy droższa" - komentuje jedna z niemieckich pacjentek, która zdecydowała się na zabieg odsysania tłuszczu w prywatnej klinice w Szczecinie.
"FT" przytacza też ceny jednej z najpopularniejszych operacji plastycznych, czyli powiększania biustu, która w Polsce kosztuje ok. 3 tys. euro, gdy w Niemczech 5 tys. euro.
Polacy prowadzący prywatne kliniki uważają, że z powodu dużego popytu na usługi medyczne, ceny w Polsce także wzrosną i za 5 lub 10 lat będzie to świetny interes dla polskich firm. Na razie jednak niższe ceny, a ten sam lub wyższy standard usług, mają przyciągnąć pacjentów z zagranicy.
Gazeta zaznacza, że w Polsce nie ma jeszcze oficjalnych statystyk dotyczących leczenia obcokrajowców, gdyż zjawisko jest dość nowe. Jednak wkrótce wiele miast Polski, w których będą leczyć się pacjenci z Europy Zachodniej, będzie po prostu znanych w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.
"Financial Times" konkluduje, że dla tych, którzy nie mogą przyjechać do Polski, Polska przyjedzie do nich - w Wielkiej Brytanii już teraz dużym powodzeniem cieszą się polscy stolarze, a we Francji sławę, co prawda negatywną, zyskał polski hydraulik.
Elwira Wielańczyk