Polska się wyludnia - demografowie biją na alarm
Z 2 mln Polaków, którzy są za granicą, ponad 1,4 mln ma
39 lat lub mniej – wynika z najnowszych danych GUS. – To bardzo niepokojące. Ci ludzie są w najlepszym wieku, by zakładać rodziny i mieć dzieci. Tracąc ich ponosimy olbrzymią stratę - mówi demograf z SGH prof. Irena Kotowska.
10.06.2013 | aktual.: 10.06.2013 12:51
Z danych GUS wynika, że najliczniejszą grupą emigrantów są osoby w wieku 25–34 lata. Jest ich 726 tys. Urodzili się w latach 1977–1986, a na świat przyszło wtedy 6,85 mln dzieci. Oznacza to, że wyjechało 10,6 proc. wszystkich urodzonych wtedy osób. – To bardzo niepokojące. Ci ludzie są w najlepszym wieku, by zakładać rodziny i mieć dzieci. Nie znają socjalizmu, to miała być nasza nadzieja. Tracąc ich ponosimy olbrzymią stratę – mówi „Rz" prof. Irena Kotowska, demograf z SGH i szefowa zespołu ekspertów, który przygotował prezydentowi program prorodzinny.
Podkarpacie, Podlasie, Warmia i Mazury oraz Opolszczyzna - to rejony, skąd ucieka najwięcej osób - pisze "Rzeczpospolita". Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że za granicą przebywa 2 mln Polaków, z czego 1,56 mln jest poza Polską dłużej niż rok. Prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego ocenia, że "nie ma większych szans, by ci ludzie wrócili do kraju".
Najwięcej osób, które wyjeżdżają z Polski, pochodzą z tzw. jej ściany wschodniej. Na pierwszym miejscu jest Opolszczyzna - za granicą jest 10,7 proc. jej ludności. Następnie są woj. podlaskie (wyjechało 9,2 proc. ludności), podkarpackie (wyjechało 8,4 proc. ludności) i warmińsko-mazurskie (wyjechało 7,5 proc. ludności).
Nie wszystkie osoby z tych regionów przebywają za granicą. Część z nich wyjechało do większych ośrodków w Polsce. Demografowie biją na alarm. – Jest jeszcze szansa, by choć część emigrantów wróciła – mówi prof. Kotowska. Wymaga to jednak zmiany naszej polityki społecznej i zwrócenia jej bardziej w stronę młodych.