PolskaPolska rodzina z USA adoptuje poparzoną Olę?

Polska rodzina z USA adoptuje poparzoną Olę?

Polska rodzina ze Stanów Zjednoczonych stara się o adopcję poparzonej czteroletniej Oli z kieleckiego Domu Dziecka. W Polsce nie znaleziono rodziny spełniającej warunki konieczne do przysposobienia dziewczynki - poinformowała dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Kielcach, Anna Lipko.

29.03.2004 | aktual.: 29.03.2004 16:16

Rodziny dla Oli poszukiwano w województwie świętokrzyskim, a potem w całej Polsce. Zgłosiło się wiele rodzin chętnych do przysposobienia dziewczynki, ale żadna nie spełniała wymaganych warunków. Wskazane było m.in., by jedno z rodziców nie pracowało, a drugie mogło zapewnić rodzinie byt.

"Ola wymaga nie tylko pielęgniarki, ale i matki. Decyzji o adopcji nie można podejmować tylko pod wpływem porywu serca, lecz z pełną odpowiedzialnością. Emocje to za mało, potrzebna jest odpowiedzialność, wytrwałość, wsparcie" - powiedziała dyrektor Lipko.

Krajowy Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy za pośrednictwem amerykańskiej organizacji znalazł w USA polską rodzinę chętną do adopcji, która przeszła wymagane procedury i spełnia wszelkie warunki. Ta rodzina złożyła w kieleckim sądzie rodzinnym wniosek o przysposobienie dziewczynki.

Jeśli sąd zdecyduje, że Ola trafi do rodziny ze Stanów Zjednoczonych, amerykańska organizacja będzie prowadzić działalność postadopcyjną, czyli wspierać i kontrolować sytuację przysposobionego dziecka - zastrzegła dyrektor.

Ola pochodzi ze wsi Wagnerówka (Świętokrzyskie). W maju 2002 roku uległa w domu ciężkiemu poparzeniu. Według policji, do wypadku doszło z powodu braku należytej opieki rodziców nad dzieckiem - ogniem zajął się fotel w pokoju, a od niego ubranie dziewczynki. Nie ustalono przyczyny pożaru, toteż prokuratura w Staszowie umorzyła postępowanie w tej sprawie. Sąd pozbawił rodziców Oli praw rodzicielskich.

Dziewczynka jest leczona w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Przeszła tam już dwie operacje przeszczepu skóry. Doc. Jacek Puchała zapewnia, że kolejne zabiegi chirurgiczne wyeliminują 80% blizn z jej ciała. Dzięki nagłośnieniu przez media historii dziewczynki - na rzecz jej długotrwałej rehabilitacji zebrano ok. 2 mln zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)