Polska przychylna nowej organizacji
Polska uważa stowarzyszenie Gruzji, Ukrainy, Azerbejdżanu oraz Mołdawii za ciekawą próbę zagospodarowania przestrzeni między Rosją a Unią Europejską i odnosi się do niego z "życzliwym zainteresowaniem" - powiedział Andrzej Krawczyk, podsekretarz stanu ds. międzynarodowych w kancelarii prezydenta.
22.05.2006 | aktual.: 23.05.2006 00:13
Krawczyk wyraził tą opinię po spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z prezydentami Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy i Mołdawii, do którego doszło w Kijowie.
W stolicy Ukrainy trwa dwudniowy szczyt stowarzyszenia GUAM (Gruzja, Ukraina, Azerbejdżan, Mołdawia), podczas którego zostanie ono przekształcone w organizację międzynarodową. Prezydent Kaczyński przybył na to spotkanie w charakterze gościa specjalnego.
Organizacja powstanie dopiero we wtorek. Zostaną przyjęte dokumenty organizacyjne, prawne i wszelkie projekty dopiero zostaną nazwane.(...) Na pewno Polska bardzo wyraźnie deklaruje życzliwość i chęć uczestniczenia w pracach GUAM, choć nie będziemy członkami GUAM - podkreślił Krawczyk.
Mówiąc o spotkaniu Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, Krawczyk poinformował, że jednym z jego głównych tematów były kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Dodał, że energetyka jest ważną częścią koncepcji GUAM. Na pytanie dziennikarzy o konkrety odpowiedział, że na obecnym etapie mówienie o tym jest przedwczesne.
Jest wiele ciekawych planów, ale z natury rzeczy nie nadają się one do upublicznienia, ponieważ znajdują się w bardzo wczesnej fazie - podsumował Krawczyk. Ujawnił jednak, że prezydenci Polski i Ukrainy rozmawiali m.in. o ropociągu Odessa-Brody.
Stowarzyszenie GUAM powstało w październiku 1997 roku jako swego rodzaju przeciwwaga dla dominacji Rosji na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).
Planuje się, że stowarzyszenie GUAM zostanie przekształcone w międzynarodową "Organizację na rzecz demokracji i rozwoju - GUAM". Siedziba nowej organizacji będzie mieścić się w Kijowie.
Prezydent Kaczyński, po spotkaniu z prezydentami Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy i Mołdawii, w poniedziałek wieczorem powrócił do Warszawy.
Jarosław Junko