Polska premiera "Fahrenheit 9.11" - pod koniec lipca
Wiadomo już, że polska premiera filmu dokumentalnego Michaela Moore'a "Fahrenheit 9.11", odbędzie się 23 lipca. Będzie opóźniona o tydzień wobec wcześniejszych zapowiedzi - powiedział Marcin Piasecki, przedstawiciel polskiego dystrybutora tego filmu, firmy Kino Świat.
09.07.2004 | aktual.: 09.07.2004 18:38
Obraz nagrodzony Złotą Palmą w Cannes jest ostrym pamfletem na prezydenta USA George'a Busha, w szczególności jego politykę wobec Iraku. Marcin Piasecki zapewnił, że sugestie, jakie pojawiły się w prasie, że ktoś celowo opóźniał premierę w Polsce, to tylko spekulacje. Przyznał natomiast, że niektórzy sponsorzy, oraz media, które deklarowały chęć współpracy przy promocji filmu, ostatecznie wycofały się, argumentując, że film jest kontrowersyjny.
3 dni temu "Trybuna" napisała, że według Piaseckiego niektóre instytucje w naszym kraju boją się ryzyka związanego z kwestionowaniem polityki naszego sojusznika, a przez to naszej polityki zagranicznej. Marcin Piasecki tłumaczy, że nie mówił o żadnych naciskach na instytucje, które wycofały się z promocji filmu. Trudno mieć o to pretensje, zwłaszcza, że nie było możliwości pokazania im filmu - dodał Piasecki.
Może więc cały szum z przesunięciem premiery był po to, by wzbudzić większe zainteresowanie filmem? Przedstawiciel dystrybutora przekonuje, że nie jest to potrzebne, po sukcesach frekwencyjnych w Stanach Zjednoczonych, a ostatnio we Francji.
Reżyser Michael Moore, mimo zaproszenia, nie przybędzie na polską premierę za dwa tygodnie, gdyż chce być w Stanach Zjednoczonych przed wyborami prezydenckimi. Michael Moore publicznie podkreśla, że swoim filmem, zamierza przyczynić się do przegranej George'a Busha.