Polska powinna oddać rękopisy Goethego i Mozarta?
Czy Polska powinna oddać rękopisy Goethego i Mozarta - pyta "Dziennik Polski" i przypomina historię tzw. Berlinki, czyli zbiorów Biblioteki Pruskiej, które znajdują się obecnie w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie.
01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 06:28
Robert Szaniawski, rzecznik Ministerstwa Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych podkreśla, że nie do przyjęcia są twierdzenia, że jakieś dobra niemieckie zostały zrabowane przez Polskę; zbiory Biblioteki Pruskiej zostały znalezione na terenach przyznanych Polsce po II wojnie światowej.
Jeśli Niemcy chcą zwrotu dzieł sztuki, tzw. berlinkę, chcą tego, co przez przypadek znalazło się w naszych rękach, to niech nam zwrócą te dzieła sztuki, które zostały zrabowane i zniszczone - powiedział wczoraj premier Jarosław Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia".
W ten sposób szef rządu odniósł się do artykułu niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który napisał m.in. że Polska nie chce rozmawiać o zwrocie zbiorów Biblioteki Pruskiej. Zbiory te, wywiezione w czasie wojny z Niemiec, znalazły się po 1945 r. na terytorium Polski.
Niemiecki dziennik zażądał zwrotu tzw. Berlinki, czyli dawnych zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej, które znajdują się w Bibliotece Jagiellońskiej. Spór o bezcenne manuskrypty niemieckich poetów i kompozytorów wydaje się dzisiaj dalszy od rozwiązania niż kiedykolwiek - zaznacza "DP".
"Berlinka" w Bibliotece Jagiellońskiej zawiera łącznie ponad 500 tys. zabytkowych archiwaliów; w tym rękopisy Mozarta, Bacha, Beethovena, Schumanna, Haydna, Goethego, Schillera, Herdera. Robert Szaniawski zaznacza, że ten spór powinien być rozpatrywany w kontekście strat w polskim dziedzictwie narodowym, spowodowanych przez Niemców podczas ostatniej wojny; według różnych szacunków zniszczone zostały polskie dobra kultury o wartości rzędu 20 mld dolarów.
Manuskrypty z Biblioteki Pruskiej mają dla Niemców podobne znaczenie, jak rękopisy "Pana Tadeusza" dla Polaków, jednak przekazanie ich do Berlina jest niemożliwe bez rekompensaty - mówi "Dziennikowi Polskiemu" prof. Włodzimierz Borodziej z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. (PAP)