Polska podtrzymuje sprzeciw wobec Gazociągu Północnego
Przedstawiciele polskiego rządu i parlamentu
zgodnie potwierdzili, podczas rozpoczętej w
Berlinie Konferencji Parlamentarnej Państw Morza Bałtyckiego,
sprzeciw wobec budowy Gazociągu Północnego, którym Rosja chce po
dnie Bałtyku dostarczać gaz do Niemiec.
27.08.2007 | aktual.: 27.08.2007 20:41
Podsekretarz stanu w polskim MSZ Rafał Wiśniewski opowiedział się za alternatywą "korzystniejszą z punktu ochrony środowiska oraz prostszą technologicznie i bardziej opłacalną ekonomicznie", czyli trasą lądową przez Polskę. Wytknął Rosji i Niemcom, że ich projekt gazociągu nie był konsultowany z sąsiednimi krajami, których interesy ekonomiczne i bezpieczeństwa narusza.
Gazociąg Północny jest zagrożeniem ekologicznym, a jeśli nie jest rozwiązaniem optymalnym z punktu widzenia ekonomii, to pojawiają się pytania, jakie są przyczyny poparcia dla tego projektu - zauważył Wiśniewski. Alternatywy lądowe powinny być przedmiotem bardzo poważnej debaty - podkreślił.
Senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk określiła Gazociąg Północny mianem "inwestycji nieprzyjaznej" Polsce. W wystąpieniu w Bundestagu zwróciła uwagę, że realizacja tego projektu naraża na szwank europejską solidarność. Wskazała też na trudne do przewidzenia skutki ewentualnego ataku terrorystycznego na bałtycki gazociąg.
Jej zdaniem gazociąg jest korzystny przede wszystkim dla Niemiec, gdyż spowoduje, że ten kraj stanie się "dilerem", rozdzielającym rosyjski gaz do krajów Europy Zachodniej.
Polska jest zainteresowana realną dywersyfikacją źródeł dostaw energii do naszego kraju. Nie jesteśmy zainteresowani, jako odbiorca, zwiększaniem naszego uzależnienia od jednego źródła - mówił Wiśniewski.
Przedstawiciel polskiego MSZ poinformował uczestników konferencji o planach budowy gazociągu z Danii oraz terminalu na gaz skroplony w Świnoujściu. Oba projekty mają znaczenie nie tylko dla Polski - zaznaczył. Podkreślił, że jego zdaniem kraje Europy Środkowej powinny sprowadzać więcej ropy z regionu Morza Kaspijskiego.
Do ostrej polemiki doszło między parlamentarzystami z Gruzji i Rosji. Przewodnicząca gruzińskiego parlamentu Nino Burdżanadze oskarżyła władze rosyjskie o bombardowanie Gruzji. Przedstawiciele Rosji odpierali te zarzuty. Jak twierdzi Tbilisi, w sierpniu dwa rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Gruzji, a jeden z nich zrzucił bombę ważącą 700 kg.
Deputowani rosyjskiej Dumy wyrażali się też krytycznie o planach budowy w Europie Środkowej amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Tematem dyskusji były także kwestie związane z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, zniesienie barier dla obcokrajowców pragnących podjąć pracę, koordynacja polityki morskiej, poprawa bezpieczeństwa żeglugi, ekologia. Na zakończenie spotkania w czwartek przyjęta zostanie rezolucja.
W dwudniowych obradach uczestniczy 200 przedstawicieli 11 krajów leżących nad Bałtykiem, w tym 80 parlamentarzystów.
Coroczne spotkania w tym gronie odbywają się od 16 lat, w tym roku po raz pierwszy w Berlinie.
Jacek Lepiarz