Polska po nawałnicy - czterech zabitych, znaczne szkody
Powoli stabilizuje się sytuacja po gwałtownym załamaniu pogody, które nastąpiło wczoraj prawie na całym obszarze kraju. Straż pożarna najwięcej pracy miała w województwie zachodniopomorskim, gdzie silny wiatr od morza spowodował znaczne podniesienie się wód Zalewu Szczecińskiego.
15.10.2009 | aktual.: 15.10.2009 23:14
Gwałtowny atak zimy spowodował cztery ofiary śmiertelne. W rejonie Cichego i Chochołowa znaleziono zwłoki 54-latka. Mężczyzna pojechał do lasu po drzewo ze znajomym. Drugi mężczyzna także nie wrócił do domu. Szukają go policja, TOPR i strażacy. Nad ranem w Krynicy znaleziono zamarzniętego mężczyznę, na Podhalu zamarzło na śmierć dwóch mężczyzn.
Powódź wciąż zagraża
Rzecznik Straży Pożarnej Paweł Frątczak mówi, że najgorzej sytuacja wygląda w pobliżu Polic. W miejscowościach: Nowe Warpno i Trzebierz woda przelewa się przez wały. Tam z żywiołem walczy 35 jednostek straży pożarnej.
Sporo pracy mają też strażacy w powiecie Goleniowskim i w Szczecinie. W miejscowościach Czrna Łąka i Lubczyna strażacy podwyższają wały przeciwpowodziowe. Trudna sytuacja jest również w Szczecinie, gdzie bardzo wysoki jest stan Odry.
W pomoc mieszkańcom zagrożonych terenów zostało zaangażowanych ponad 800 strażaków. Głównie zajmują się wypompowywaniem wody z zalanych piwnic oraz układaniem worków z piaskiem na zagrożonych wałach przeciwpowodziowych.
Poziom rzeki Elbląg powoli, ale systematycznie opada. Obecnie jest w granicach stanu ostrzegawczego. Woda od rana płynie w swoim korycie i w kierunku Zalewu Wiślanego - informuje Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego.
W Elblągu strażacy wypompowują wodę z piwnic budynków usytuowanych po obu stronach rzeki. Do domów wrócili ewakuowani mieszkańcy kamienic przy ulicach Freta i Grochowskiej. Kilka ulic w mieście jest nadal wyłączonych z ruchu, a na innych wprowadzono zakaz wjazdu ciężarówek. Spowodowane jest to uszkodzeniem lub podmyciem jezdni. Na każdej z ulic są już stosowne znaki informacyjne. Kierowcy proszeni są także o ostrożną jazdę, bo w niektórych miejscach jest rozmyty piasek, który był używany do budowania umocnień.
Można już za to dojechać do Wyspy Nowakowskiej. Działa prom w Kępinach. Po południu wydano zezwolenie na poruszanie się po moście pontonowym przez rzekę Elbląg do Nowakowa, przejezdna jest też tamtejsza lokalna droga.
Nadal zamknięta jest droga nr 503 Elbląg-Suchacz. Prognozy pogody są korzystne, nadal jednak prowadzony jest monitoring stanu wód i wałów. Monitorowana jest także sytuacja w okolicy jeziora Drużno, w którym wody przekraczają stan alarmowy. Drobne przecieki wałów wokół jeziora są na bieżąco usuwane.
Kolej walczy ze skutkami nawałnic
Większość linii kolejowych w kraju jest przejezdna. Niewielkie problemy są jeszcze na trasach położonych w górskich regionach na południu Polski.
Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK powiedział, że nadal utrudniony jest ruch kolejowy między Krakowem a Zakopanem. Służby kolejowe usuwają drzewa, które od wczoraj uniemożliwiają przejazd między Suchą Beskidzką a Chabówką. Na tym odcinku kursuje autobusowa komunikacja zastępcza.
Problemy z komunikacją kolejową występują także na Dolnym Śląsku w pobliżu Szklarskiej Poręby oraz na Żywiecczyźnie w pobliżu przejścia granicznego w Zwardoniu. Nie kursują również pociągi na linii z Nowego Sącza do Muszyny.
Bardzo niebezpiecznie w Tatrach
Na północy kraju walczą z powodzią, a na południu ze śniegiem. Pogarsza sie sytuacja w Tatrach. Miejscami w górach są już nawet półtorametrowe zaspy śniegu. Szlaki w wielu miejscach są zasypane śniegiem i nieprzetarte. Wzrasta również zagrożenie lawinowe - od rana obowiązuje drugi umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. TOPR ostrzega, że warunki turystyczne są bardzo złe, a jakiekolwiek wyprawy w Tatrach wiążą się ze sporym niebezpieczeństwem.
Dla bezpieczeństwa kierowców nadal zamknięta jest dla ruchu samochodów droga z Zakopanego przez Brzeziny w stronę Morskiego Oka i Łysej Polany. W zależności od sytuacji zdarza się również, że i policja zamyka dla ruchu dojazd na Łysą Polanę od strony Bukowiny Tatrzańskiej.Tutaj zaleca się korzystanie z przejścia granicznego w Chyżnem lub Chochołowie.
Tysiące rodzin wciąż bez prądu
Na Podkarpaciu około 30 tysięcy odbiorców jest bez prądu. Wczorajszy atak zimy spowodował, że połamane przez mokry śnieg drzewa zerwały setki linii przesyłowych.
Najwięcej odbiorców pozostaje bez zasilania w Bieszczadach i na Pogórzu - w powiatach bieszczadzkim, leskim, sanockim i brzozowskim, oraz w centrum regionu w powiatach mieleckim, kolbuszowkim, ropczycko-sędziszowkim, rzeszowskim i Strzyżowskim. Prądu pozbawiony jest Janów Lubelski i jego okolice w województwie lubelskim.
Na Mazowszu pozbawionych prądu jest wciąż 98 tysięcy gospodarstw. Najgorsza sytuacja jest na wschód od Warszawy - w takich miejscowościach, jak Garwolin czy Mińsk Mazowiecki. Wczoraj aż pół miliona mieszkańców Mazowsza pozbawionych było elektryczności. Usunięto już jednak 80% awarii, jakie powstały w wyniku nawałnicy.
Sytuacja w regionie poprawiła się i być może jeszce dziś większość odbiorców będzie miała prąd. Przywrócono też komunikację PKP. W wyniku nawałnicy nie odnotowano przypadków zagrożenia zdrowia czy życia ludzi. W usuwaniu szkód wczesnego ataku zimy energetykom pomaga straż pożarna. Funkcjonariusze przede wszystkim odblokowują i zabezpieczają przewody wysokiego napięcia przygniecione powalonymi konarami z drzew.
Mieszkańcy Warmii i Mazur mają już prąd. Energetycy usunęli wszystkie awarie, które powstały po wczorajszej wichurze - poinformował rzecznik Zakładu Energetycznego w Białymstoku, Andrzej Piekarski.
Silny wiatr pozbawił energii dziewięć tysięcy mieszkańców. Dzisiaj prądu nie miało jeszcze 150 gospodarstw. Po południu udało się także usunąć wszystkie awarie energetyczne w okolicach Olsztyna. Bez prądu od wczoraj było około 100 gospodarstw domowych w Wołownie, Sząbruku i Dobrym-Leśniczówce.
Zobacz prognozy w serwisie pogoda.wp.pl