"Polska opieka zdrowotna jest niewydolna, zbiurokratyzowana, przeżarta korupcją"
Polska opieka zdrowotna jest niewydolna,
zbiurokratyzowana, przeżarta korupcją i zawłaszczona przez system,
który pozwala w państwowych placówkach na państwowym sprzęcie
pracować na użytek prywatny - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich
Janusz Kochanowski.
07.06.2006 | aktual.: 07.06.2006 12:16
Podczas debaty w Sejmie nad informacją rządu w na temat sytuacji w służbie zdrowia Kochanowski wyraził poparcie dla planu naprawy systemu ochrony zdrowia przedstawionego przez szefa resortu.
Rzecznik podkreślił, że nie jest to normalna sytuacja, gdy osoba płacąca składkę na ubezpieczenia zdrowotne nie wie, jaki pakiet świadczeń medycznych ma zagwarantowany, w jakim standardzie oraz kto i w jakim terminie powinien je wykonać.
Według Kochanowskiego, polski system ochrony zdrowia nie istnieje, nie został zbudowany. Jesteśmy ciągle w okresie przejściowym, między socjalistyczną służbą zdrowia, a rynkową opieką zdrowotną, ciągle systemowo bliżej tej pierwszej.
Podkreślił także, że środowiska medyczne nie radzą sobie z patologiami. W ocenie RPO, zmiana systemu opieki zdrowotnej musi wiązać się z przejęciem części kompetencji izb lekarskich przez reprezentanta płatników składek zdrowotnych czyli Narodowy Fundusz zdrowia. Korporacje zawodowe nie mogą być dłużej sędziami we własnych sprawach - podkreślił.
Według rzecznika, należy także stworzyć system audytu finansowania świadczeń zapewniający przejrzystość finansowania służby zdrowia.
Kochanowski wyraził przekonanie, że niezbędne jest również dokładne określenie zakresu i warunków udzielania świadczeń. Dodał, że nie ma przeszkód przed wprowadzeniem finansowania świadczeń ponadstandardowych z dodatkowych ubezpieczeń, ani finansowania leczenia ofiar wypadków w ramach odpowiedzialności cywilnej sprawców.
Kochanowski podkreślił, że jako RPO nie może zaakceptować "akcji protestacyjnych polegających na odejściu lekarza czy pielęgniarki od łóżka chorego, czy odmowie udzielenia świadczenia zdrowotnego".
Czynienie z pacjentów swego rodzaju zakładników mających zagwarantować spełnienie przez rząd postulatów protestujących lekarzy jest nadużyciem, szczególnie gdy są to mali pacjenci szpitali pediatrycznych - stwierdził. Dodał, że lekarze mają prawo do strajku, ale nie są zwolnieni z obowiązku ratowania życia.