MSZ podjęło decyzję o wydaleniu dwojga białoruskich dyplomatów
Jest reakcja Polski ws. dyplomatów wydalonych z Białorusi. - W ramach zasady wzajemności, MSZ podjęło decyzję o wydaleniu dwojga białoruskich konsulów z placówek w Białymstoku i Warszawie – oświadczył Marcin Przydacz.
12.03.2021 14:36
Polscy dyplomaci: Konsul Generalny RP w Grodnie Jarosław Książek oraz kierownik wydziału konsularnego Paweł Niedźwiedzki, mają opuścić terytorium Białorusi w ciągu 48 godzin. Takie polecenie wydało białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jak twierdzi Przydacz, to "kolejny gest nieprzyjazny i obciążający stosunki polsko-białoruskie".
Zdaniem wiceszefa MSZ, strona białoruska eskaluje w ten sposób konflikt, a działania Mińska wobec polskich dyplomatów wpisują się w kampanię narracyjną, w której Polska jest przedstawiana jako główny winowajca niestabilnej sytuacji na Białorusi. "Oczywiście nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością" - zaznaczył Przydacz i przypomniał, że przyczyny obecnej niestabilności na Białorusi są związane z jej sytuacją wewnętrzną i tym m.in., że białoruskie władze represjonują własnych obywateli.
Jest odpowiedź polskiego MSZ
Wiceszef MSZ zapowiedział, że Polska zgodnie z zasadą wzajemnością odpowie na ten nieuzasadniony i nieprzyjazny gest. Za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał decyzję o wydaleniu Konsul Generalnej RB w Białymstoku oraz konsula RB z placówki w Warszawie.
Przydacz przypomniał także o polskich apelach do władz białoruskich, aby rozpoczęły rzeczywisty dialog ze społeczeństwem obywatelskim i weszły na drogę transformacji zgodnie z oczekiwaniami Białorusinów, jakie wyrazili zarówno podczas wyborów prezydenckich, jak i podczas licznych protestów.
Chęć odwrócenia uwagi od problemów na Białorusi?
Zdaniem wiceszefa MSZ, Aleksander Łukaszenka i jego reżim, stosują szykany wobec wolnych mediów, aktywistów społecznych i politycznych, a także duchownych Kościoła katolickiego, w tym abp. Tadeusza Kondrusiewicza, wykonują nieprzyjazne gesty również wobec mniejszości polskiej na Białorusi. Mniejszości, której przedstawiciele - jak zaznaczył - są lojalnymi obywatelami państwa białoruskiego mającymi nadzieję na polepszenie sytuacji w kraju.
Jak twierdzi Przydacz, wydalenie polskich dyplomatów, to jedynie chęć odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów na Białorusi. Jak powiedział: Traktujemy te gesty jako czysto polityczne.
Apel do białoruskich władz
Wiceszef MSZ zaapelował do strony białoruskiej o dialog. Jego zdaniem nasi sąsiedzi powinni reformować własne państwo zamiast szukać "zewnętrznych czy wewnętrznych wrogów, którzy rzekomo mieliby odpowiadać za tę sytuację".