"Polska odbiera prawa dzieciom". Human Rights Watch podnosi głośny alarm
Na początku maja PiS ogłosił obywatelski projekt ustawy "Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców", którego celem jest ograniczenie dostępu do szkół organizacjom pozarządowym zajmującym się edukacją seksualną. Organizacja Human Rights Watch z USA oceniła to jako zagrożenie dla prawa dzieci do edukacji, zdrowia i informacji. - Chodzi o to, by dzieci nie były poddawane praktykom, które są dla nich szkodliwe - mówił o inicjatywie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W kwietniu w Sejmie zarejestrowano komitet inicjatywy ustawodawczej "Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców". Od maja rozpoczęto zbiórkę podpisów pod projektem ustawy, który - jak twierdzą jej autorzy - ma zapobiegać "seksualizacji dzieci". Inicjatywę wspiera m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Sytuacja ta zaniepokoiła Human Rights Watch, pozarządową organizację zajmującą się ochroną praw człowieka. Twierdzi ona, że jest to próba wyeliminowania kompleksowej edukacji seksualnej i podsycania nastrojów przeciwko osobom LGBT. HRW podkreśla, że jeśli projekt wejdzie w życie "odstraszy organizacje pozarządowe i nielicznych nauczycieli prowadzących edukację seksualną oraz utrudni polskim szkołom podejmowanie tematów orientacji seksualnej, tożsamości płciowej i praw reprodukcyjnych".
- Edukacja seksualna prowadzona przez wyspecjalizowane organizacje pozarządowe ma kluczowe znaczenie w kraju, w którym oficjalny program nauczania niemal całkowicie pomija naukę o własnym ciele, dobrowolnych związkach i zdrowiu reprodukcyjnym- informuje HRW. - Dalekie od "seksualizacji dzieci", grupy dostarczają ważnych lekcji na temat związków, autonomii, bezpieczeństwa i zdrowia - powiedział Kyle Knight, starszy badacz ds. zdrowia i praw LGBT w Human Rights Watch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HRW: Przygotowanie do życia w rodzinie sieje dezinformacje
HRW podkreśla, że krajowy program "Przygotowanie do życia w rodzinie" obecnie nauczany w szkołach zawiera "dezinformację na temat zdrowia reprodukcyjnego i seksualności oraz utrwala mity i dyskryminujące stereotypy". Organizacja zwraca również uwagę, że według wytycznych Ministerstwa Edukacji uczniom w szkołach mówi się, że masturbacja jest powiązana z uzależnieniem od pornografii i seksu oraz wprowadza w błąd, twierdząc, że antykoncepcja awaryjna jest lekiem stosowanym przy przerywaniu ciąży. Według pozarządowej organizacji PiS oskarża tych, którzy zapewniają kompleksową edukację seksualną o zastraszanie tradycyjnych rodzin i "moralne korumpowanie" dzieci.
"Za rządów PiS nauczyciele i dyrektorzy szkół, którzy wspierają edukację seksualną, byli prześladowani, wszczynano przeciwko nim postępowania administracyjne i grożono utratą pracą. Od dojścia do władzy w 2015 roku PiS konsekwentnie atakuje prawa do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, praw LGBT i obrońców praw człowieka" - czytamy dalej na stronie Human Rights Watch.
Innego zdania na temat planowanych zmian jest Jarosław Kaczyński, który wspiera ten projekt.
- Chodzi o to, by dzieci - w tym wypadku wyraźnie chodzi o dzieci - nie były poddawane praktykom, które z całą pewnością są dla nich szkodliwe i które mogą prowadzić do daleko idących zmian psychicznych, do różnego rodzaju trudności, w tym czasie kiedy będą już starsze, a nawet już w okresie dorosłości - mówił prezes PiS.
Aby projekt obywatelski mógł zostać złożony w Sejmie, musi podpisać się pod nim 100 tys. osób. Na uzbieranie podpisów komitet ma trzy miesiące.