Polska nie wyda Białorusi białoruskiego opozycjonisty
Jest prawdopodobne, że nie tylko sprawy
kryminalne są podstawą zabiegów strony białoruskiej o wydanie
działacza opozycji antyłukaszenkowskiej Onufrego Romanowicza -
ocenił Sąd Okręgowy w Białymstoku.
Uznał on wydanie Romanowicza Białorusi za prawnie niedopuszczalne. Białostocka prokuratura, za której pośrednictwem strona białoruska wystąpiła o wydanie swego obywatela, z ewentualnym zażaleniem na postanowienie chce zaczekać do zapoznania się z uzasadnieniem na piśmie.
Białostocki sąd okręgowy przyznał, że nie może obiektywnie ocenić, czy Onufry Romanowicz popełnił we własnym kraju przestępstwa kryminalne, zarzuca mu się m.in. oszustwo, bo w materiałach z Białorusi za mało jest dowodów.
Sędzia Dariusz Czajkowski w ustnym uzasadnieniu przywołał jednak szereg przepisów, m.in. Europejską Konwencję Praw Człowieka i Obywatela, które - w jego ocenie - sprawiają, że nie można uznać, iż na Białorusi Romanowicz ma szanse na sprawiedliwy proces.
Cytował też ostatnie raporty dotyczące sytuacji na Białorusi, przygotowane przez organizacje międzynarodowe i Parlament Europejski.
Sędzia zaznaczył też, że odmowa ekstradycji nie oznacza, że Białorusin nie będzie ścigany za zarzucane mu czyny kryminalne. Jeśli strona białoruska złoży stosowny wniosek, polska prokuratura przejmie śledztwo.