Świat"Polska nie musiała pytać o odznaczenie Podrabinka"

"Polska nie musiała pytać o odznaczenie Podrabinka"

Rzecznik MSZ Rosji Andriej Niestierienko uważa, że Polska nie musiała pytać Kremla o zgodę na odznaczenie byłego rosyjskiego dysydenta i niezależnego dziennikarza Aleksandra Podrabinka.

"Polska nie musiała pytać o odznaczenie Podrabinka"
Źródło zdjęć: © AFP

15.12.2009 | aktual.: 15.12.2009 20:14

Niesterienko uważa, że odmowa przyjęcia przez Podrabinka nadanego mu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderu Zasługi RP była "niezdarną próbę skandalicznej autopromocji". Podrabinek uznał za niedopuszczalne i poniżające, że władze Polski, chcąc go odznaczyć, pytają o zgodę prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Tymczasem kancelaria prezydenta Lech Kaczyńskiego wydała oświadczenie, w którym podkreśla, że Rosja należy do grupy państw, które zastrzegają sobie prawo do wyrażania zgody na odznaczenie swoich obywateli orderami obcych państw.

"W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami, jakoby między Rosją i Polską nie było porozumień dotyczących konieczności uzyskiwania zgody strony rosyjskiej na odznaczenie obywateli rosyjskich orderami obcych państw, uprzejmie informujemy, że Federacja Rosyjska należy do państw, które zastrzegają sobie takie prawo" - podkreślono w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej prezydenta.

Kancelaria zwróciła uwagę, że "stosowne dokumenty wymieniane są na bieżąco między ministerstwami spraw zagranicznych Polski i Rosji", a kancelaria prezydenta współpracuje w tej sprawie z Protokołem Dyplomatycznym polskiego MSZ.

"Ostatecznym potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest fakt, że 14. grudnia do Kancelarii Prezydenta RP, za pośrednictwem polskiego MSZ, dotarła zgoda władz Federacji Rosyjskiej na wręczenie polskich odznaczeń czterem obywatelom rosyjskim" - informuje prezydencka kancelaria.

Na stronie internetowej prezydenta umieszczono skan tego pisma. MSZ informuje w nim kancelarię prezydenta o tym, że władze Federacji Rosyjskiej wyraziły zgodę na przyjęcie Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi RP przez Vladimira Cereteli, Irinę Flige i Emila Goldsteina oraz Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi przez Lilię Szyszko i Reginę Szyszko.

Rzecznik rosyjskiego MSZ oświadczył wcześniej, że "między Rosją i Polską nie ma jakichkolwiek porozumień, zgodnie z którymi wymagana byłaby zgoda strony rosyjskiej na odznaczenie osób prywatnych odznaczeniami obcych państw". - Nie przewiduje tego także nasze prawo - podkreślał. Niestierienko, którego oświadczenie ukazało się na stronie internetowej rosyjskiego MSZ, dodał, iż "stronie polskiej, naturalnie, również jest to wiadome".

Kancelaria Prezydenta RP wyjaśniała pod koniec listopada, że zgodnie z obowiązującym prawem była zobowiązana, poprzez MSZ, wystąpić do władz Rosji o wyrażenie zgody na odznaczenie Podrabinka. W komunikacie biura prasowego kancelarii podkreślono, że "przepisy niektórych państw przewidują konieczność uzyskania zgody władz tych państw na przyjęcie przez ich obywateli odznaczeń państwowych państw obcych".

Wśród tych państw w komunikacie wymieniono Białoruś, Rosję, Kanadę, Francję, Włochy, Wielką Brytanię i Irlandię Północną.

Podrabinek - w blogu niezależnej "Nowej Gaziety" - opublikował w zeszłym miesiącu list otwarty do prezydenta Kaczyńskiego, w którym tłumaczy swoją decyzję rezygnacji z przyjęcia Orderu Zasługi RP. Napisał m.in., że 20 listopada podczas ceremonii odznaczania znanych dysydentów z dawnych państw komunistycznych dowiedział się, iż wręczenie odznaczenia, które mu przyznano, opóźni się, bo "zgody na to nie wyraził jeszcze prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew".

- Okazuje się, że istnieją dwustronne porozumienia przewidujące taką procedurę. Jest to dla mnie okoliczność szokująca, toteż dziękując Panu za uczyniony mi honor, jestem zmuszony odmówić przyjęcia odznaczenia - oznajmił b. dysydent.

Dodał też: - Proszę przyjąć wyrazy mojego szczerego współczucia dla narodowej niezależności i suwerenności Polski, skoro wręczenie obcym obywatelom polskich odznaczeń państwowych wymaga zgody dyktatorów i prezydentów, którzy we własnych krajach nie mają społecznej legitymacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)