Trwa ładowanie...
d1oxhma
20-06-2007 01:15

Polska nie ma ambasadorów w 25 krajach

Polska nie ma ambasadorów w 25 krajach. Nikt nie pilnuje naszych interesów m.in. w tak ważnych państwach, jak: Francja, Portugalia, Szwajcaria czy Austria - pisze "Metro".

d1oxhma
d1oxhma

Sejmowa komisja spraw zagranicznych, która opiniuje kandydatów na ambasadorów zgłaszanych przez MSZ, od kilku miesięcy czeka, aż minister Anna Fotyga przedstawi jej nazwiska osób mających objąć zagraniczne placówki. Przynajmniej w tak ważnych dla Polski państwach, jak: Francja, Portugalia lub Austria.

Na 101 placówek nie obsadzonych jest 25, np. od czterech miesięcy nie ma kto reprezentować interesów Polski w: Paryżu, Bernie, Helsinkach, Wiedniu czy Lizbonie. W tym ostatnim przypadku sprawa jest tym bardziej alarmująca, że Portugalia od 1 lipca obejmuje przewodnictwo w Unii Europejskiej.

Jakie konsekwencje dla Polski może mieć taka sytuacja? Były szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld tłumaczy, że to bardzo utrudnia kontakty z tymi krajami i dbanie o interesy Polski. Przecież żaden minister spraw zagranicznych w tych państwach nie będzie chciał rozmawiać z kimś o niższej randze niż ambasador.

MSZ jednak się nie spieszy. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski z PiS mówi, że jeśli chodzi o Lizbonę, nie dostał nazwiska ani jednego kandydata. To samo z Paryżem. Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski z PO dodaje, że jeśli rząd nie ma kandydata na stałego ambasadora, to do Lizbony powinien kogoś wysłać choćby tymczasowo, na czas przewodnictwa Portugalii w Unii.

d1oxhma

Na razie MSZ zapowiada, że w przyszłym tygodniu przedstawi kandydatów na placówkę w Angoli. Posłowie alarmują, że jeśli już kandydaci są im przedstawiani, to często nie spełniają podstawowych kryteriów. Zdarzają się tacy, którzy nie mają żadnych doświadczeń w dyplomacji albo nie podają w dokumentach znajomości języka angielskiego - mówi Tadeusz Iwiński z SLD. Komisja nie może nic z tym zrobić. Jej opinia jest konieczna, by prezydent wręczył nominację ambasadorską kandydatowi przedstawionemu przez MSZ, ale w żaden sposób prezydenta nie wiąże.

Dlaczego obsadzanie placówek idzie tak opornie? Robert Tyszkiewicz z PO uważa, że odkąd PiS przejął władzę, odwołał wielu ambasadorów związanych z poprzednimi ekipami, a później okazało się, że sam nie ma kadr, by ich zastąpić. Nawet gdy pracownicy dyplomacji mają wiedzę i doświadczenie, ale PiS nie uważa ich za swoich, to nie mają szans na nominację.

MSZ unika jasnej odpowiedzi na pytanie o ambasadorów. Procedura powoływania ambasadora jest czasochłonna i wymaga współpracy kilku urzędów administracji centralnej - MSZ, Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera oraz Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP. Robert Szaniawski, rzecznik resortu poinformował, że jeśli chodzi o ambasadorów w Paryżu i Lizbonie, to procedura trwa. (PAP)

d1oxhma
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1oxhma
Więcej tematów