PolskaPolska może być ciepłym krajem! Wreszcie dobre wieści

Polska może być ciepłym krajem! Wreszcie dobre wieści

Przez ostatnie lata karmiono nas regularnymi informacjami na temat słabnięcia Golfsztromu. Ów atlantycki prąd morski ma istotny wpływ na klimat Europy, jednakże jak się okazuje, Polski nie dotyczy to aż w takim stopniu, jak przez wiele lat się wydawało. Nowego odkrycia dokonali naukowcy z Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego, Uniwersytetu Princeton, American Scientist i Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego dzięki swojej wspólnej pracy.

Polska może być ciepłym krajem! Wreszcie dobre wieści
Źródło zdjęć: © PAP / Andrzej Rybczyńaki

Wyniki te zostały opublikowane w kwartalniku tej pierwszej instytucji. Wnioski są bardzo optymistyczne dla Polski, ponieważ zapewniają nam bezpieczeństwo. Po pierwsze okazuje się bowiem, że Golfsztrom wcale nie gaśnie, a od 1993 roku jego siła wręcz wzrosła. Dotychczasowe informacje o jego wygasaniu, choć publikowane niemal wszędzie, okazały się jedynie teorią spiskową.

Pewne zmiany w natężeniu Golfsztromu, który tak naprawdę jest czymś w rodzaju "nadprądu", a więc połączeniem kilku mniejszych prądów morskich, są cykliczne i ulegają stałym zmianom. Na razie nie występuje większe zagrożenie jego wygaśnięciem, biorąc pod uwagę obecne warunki na kuli ziemskiej.

Co stałoby się jednak, gdyby okazało się, że prąd zatokowy rzeczywiście by zgasł, albo nastąpiłoby jego cykliczne wejście w bardzo mało aktywną fazę? Okazuje się, że bardzo dużo, ale nie dla Polski. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i USA ustalili, że wpływ tego oceanicznego zjawiska jest ogromny, ale przede wszystkim dla Wielkiej Brytanii, atlantyckich wybrzeży Francji i Norwegii, czy choćby Islandii.

W Polsce być może jego wygaśnięcie doprowadziłoby do niewielkiego spadku temperatury na wybrzeżu, ale w głąb Polski żadna tragedia by się nie stała. Zauważyć należy, że zimą temperatury w Wielkiej Brytanii są co najmniej o 5-7 stopni wyższe niż u nas, choć ten kraj leży na wyższej szerokości geograficznej, niż nasz. Naukowcy ustalili, że transport ciepła poprzez atmosferę jest dwukrotnie wyższy, niż poprzez prądy morskie.

Anglicy wreszcie doczekaliby się śnieżnej i nieco dłuższej zimy, choć zapewne wcale jej nie chcą. My natomiast nie odczulibyśmy większych skutków, a nie zapominajmy, że jest to w tym momencie rozważanie wyłącznie akademickie, ponieważ Golfsztrom wcale nie słabnie. Jaki jest zatem wniosek? Otóż zmiana klimatu w Europie wcale nie musi w naszym kraju oznaczać chłodu.

Tej tezie z odsieczą przychodzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który niespełna miesiąc temu ogłosił, że ocieplenie klimatu w Polsce postępuje. W zderzeniu tej informacji z tą z Wielkiej Brytanii, możemy wręcz stwierdzić, że ocieplenie klimatu w Polsce jest niemalże nieuniknione. Większość światowych modeli klimatologicznych przewiduje, że przy zachowaniu obecnego tempa wzrostu temperatury w Polsce, będziemy mieli około 5-6 stopni więcej do końca tego wieku.

Co to oznacza? Przede wszystkim to, że Polska stanie się ciepłym, z dzisiejszego punktu widzenia, krajem. Przyjąwszy wariant optymistyczny, w najzimniejszym miesiącu, a więc w styczniu, mielibyśmy około 6 stopni w dzień, dzięki czemu śnieg stałby się zjawiskiem rzadkim. choć ciągle występującym. Zima byłaby krótka i niezbyt inwazyjna. Już w marcu robiłoby się stale po kilkanaście stopni, a lata przynosiłyby regularne 30-stopniowe upały i to przez kilka miesięcy. Regularnie również "pękałaby czterdziestka".

Kto boi się nowej epoki lodowcowej, może zatem odetchnąć. Niestety jednak, wyniki badań naukowych mają to do siebie, że czasem pojawiają się kolejne odkrycia, które negatywnie weryfikują poprzednie. W tym wypadku można się spodziewać szybkiej riposty ze strony wieszczących wielkie zimno Rosjan, pod wodzą Chabibułły Abdusamatowa. Jak będzie? Tradycyjnie trzeba czekać na rozwój sytuacji.

Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)