Świat"Polska ma rząd, ale nie ma ambasadora w Moskwie"

"Polska ma rząd, ale nie ma ambasadora w Moskwie"

Polska ma rząd, ale nie ma ambasadora w Moskwie - tak rządowa "Rossijskaja Gazieta" tytułuje korespondencję z Warszawy, w której informuje o zaprzysiężeniu przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza.

01.11.2005 | aktual.: 02.11.2005 07:49

Również inne dzienniki moskiewskie zwracają uwagę, że nowym ministrem spraw zagranicznych Polski został jej dotychczasowy ambasador w Rosji, profesor Stefan Meller.

Według "Rossijskiej Gaziety", rząd Marcinkiewicza "powstawał w sporach i mękach". "Rozmowy (z Platformą Obywatelską), które zakończyły się w nocy z niedzieli na poniedziałek, nie przyniosły rezultatów. PO zażądała, aby lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński stanął na czele rządu, a wicemarszałek Sejmu Andrzej Lepper ustąpił ze stanowiska. PiS odrzuciło te żądania" - relacjonuje gazeta.

"Wremia Nowostiej" uznaje wejście Mellera do rządu Marcinkiewicza za "największą niespodziankę personalną" w nowym gabinecie. "Mianowanie go (Mellera) na szefa MSZ może świadczyć o tym, że polsko-rosyjskie stosunki są dla nowych władz jednym z priorytetów" - wskazuje dziennik.

Natomiast "Kommiersant" pisze, że po fiasku rozmów z Platformą Obywatelską PiS "przyszło sformować rząd w sojuszu z drobnymi i bardzo różnymi pod względem swojej orientacji politycznej partiami - populistyczną Samoobroną, stojącą na gruncie eurosceptycyzmu, i prawicowo-katolicką Ligą Polskich Rodzin".

Gazeta ocenia przyznanie Mellerowi teki ministra spraw zagranicznych za "jedną z najbardziej znaczących nominacji" w rządzie Marcinkiewicza.

Z kolei "Nowyje Izwiestija" podkreślają, że "w gabinecie Kazimierza Marcinkiewicza zabrakło miejsca dla drugiej pod względem wielkości partii w Sejmie - Platformy Obywatelskiej".

"Członkowie nowego gabinetu - jak się okazało - są słabo znani nawet obywatelom polskim. Za wyjątkiem aktywnych członków komisji śledczej poprzedniego Sejmu, która badała głośne skandale korupcyjne z udziałem przedstawicieli rządzącego wówczas Sojuszu Lewicy Demokratycznej" - konstatuje gazeta.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)