Polska: krajobraz po burzy
W wielu miejscach w kraju trwa usuwanie skutków burz i wichur, jakie dotknęły Polskę w środę wieczorem oraz w nocy ze środy na czwartek.
11.07.2002 09:08
W środę wieczorem burze przeszły nad zachodnią i północną Polską. W Płocku jedna osoba została ranna. Nawałnica, która przeszła nad miastem, zerwała dachy z wielu budynków, poprzewracała drzewa i uszkodziła linie energetyczne oraz telefoniczne.
Do wieczora płoccy strażacy interweniowali blisko 60 razy. Z jednego budynku w mieście ewakuowano sześć rodzin. Zerwany dach ranił tam mężczyznę - rannego przewieziono do szpitala.
Na osiedlu Podolszyce wichura uszkodziła dźwig budowlany. Nadwerężona konstrukcja w każdej chwili może runąć na stojący w pobliżu blok. Dźwig, po zabezpieczeniu, ma zostać zdemontowany.
Trwa usuwanie połamanych drzew z wielu dróg krajowych i lokalnych. Wciąż naprawiane są również linie energetyczne i telefoniczne. W nocy ze środy na czwartek wichura nad woj. zachodniopomorskim osiągała prędkość 88 km/h. Największe szkody wiatr poczynił w powiatach: gryfińskim i myśliborskim, Szczecinie i Policach.
Wichura zrywała dachy i źle zamocowane reklamy, łamała drzewa i gałęzie. Drzewa przygniotły kilkanaście samochodów. Wiele aut zostało uszkodzonych przez spadające dachówki.
Straż pożarna w województwie wyjeżdżała ok. 70 razy; w samym Szczecinie - ponad 40.
W woj. lubuskim trudno było przejechać przez wiele dróg - wiatr przewracał drzewa i gałęzie, ale nikomu na szczęście nic się nie stało. Wichura szalała dwie godziny. Strażacy musieli interweniować ok. 30 razy.
W Szczecinie wiatr zerwał co najmniej kilkanaście dachów, połamał wiele drzew, pozrywał linie energetyczne. Drzewa przygniotły kilkanaście samochodów. Nieprzejezdne są niektóre ulice.
Nad Pomorzem Zachodnim spodziewane są w czwartek w nocy kolejne gwałtowne burze z deszczem i gradem. (jask)