Polska i Polacy zaskakują świat
Polska i Polacy zaskakują świat i samych siebie. Gdy już nawet Francuzi przestali wierzyć w Unię Europejską, my ciągle mocno popieramy unijny projekt. Na dodatek, choć narzekamy na władze i jakość państwa, jesteśmy zadowoleni z siebie i z życia - czytamy w najnowszej "Polityce".
12.06.2013 | aktual.: 12.06.2013 12:32
Jeśli popatrzeć na nastroje Węgrów, Słowaków i Czechów, okaże się, że Polska jest wręcz oazą optymizmu. Z kwietniowych badań CBOS wynika, że mniej niż połowa (41 proc.) Polaków określa sytuację gospodarczą jako złą, 17 proc. mówi, że jest dobra. Dla porównania: źle sytuację gospodarczą swojego kraju ocenia 73 proc. Słowaków, dobrze jedynie 4 proc. Tak samo jest na Węgrzech, które w przeciwieństwie do Słowacji nie należą do strefy euro, mają natomiast premiera Viktora Orbána. (…)
Polakom jest coraz lepiej, w efekcie stają się coraz bardziej zadowoleni z życia – przekonuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego. Swoją opinię opiera na prowadzonych od dawna wielkich badaniach "Diagnoza społeczna", które są powtarzane co dwa lata na tej samej próbie liczącej tysiące respondentów. Na początku tego roku odsetek Polaków zadowolonych z własnego życia osiągnął 80 proc. (w 1992 r. ledwo przekraczał 50 proc.) i, co ważniejsze, dorównał mu procent gospodarstw domowych, których dochody wystarczają na zaspokojenie potrzeb. Ujmując rzecz inaczej – polskie zadowolenie z życia nie jest już na kredyt, jak jeszcze dekadę temu, lecz opiera się na twardym, materialnym fundamencie.
Zupełnie nie mącą nam radości życia negatywne oceny sfery publicznej – jakości instytucji i polityków ani narodowe tragedie, jak katastrofa smoleńska, ani dotkliwe działania rządu, jak wydłużenie wieku emerytalnego. Paradoks czy schizofrenia? – Patologiczny indywidualizm – odpowiada prof. Czapiński. – Tylko 8 proc. Polaków widzi związek między działaniami władzy a kondycją osobistą.
To właśnie dlatego nie dziwi rozbieżność między wysokim poczuciem osobistego szczęścia i zadowolenia z życia a bardzo niskimi ocenami jakości życia społecznego. Jesteśmy szczęśliwi, bo choćby się państwo waliło, a społeczeństwo rozpadało, my jesteśmy przekonani, że i tak sobie poradzimy sami…