Polska gazeta przyczyną politycznej burzy w Szkocji
Ukazanie się w Szkocji pierwszego numeru
dwujęzycznej polsko-angielskiej "Gazety z Highland" wywołało
polityczną burzę; opozycyjna partia nacjonalistyczna SNP
oskarżyła pismo o polityczną stronniczość i nierzetelne
wydatkowanie publicznych pieniędzy.
11.03.2007 | aktual.: 30.07.2007 12:57
Bezpłatna "Gazeta z Highland" (dosł. gazeta ze szkockich gór) jest adresowana do rosnącej liczby polskich imigrantów. Wydawcą pisma, którego pierwszy numer ukazał się w nakładzie pięciu tys. egzemplarzy, jest tygodnik "Northern Times".
Politycy Szkockiej Partii Narodowej (SNP), w tym lokalny poseł Fergus Ewing, skrytykowali gazetę za wyraźne prolaburzystowskie sympatie polityczne; wskazują, iż autorami trzech artykułów są politycy rządzącej Partii Pracy, w tym pierwszy minister autonomicznego rządu szkockiego Jack McConnell oraz że pierwszy numer zawiera adresy kontaktowe jedynie Partii Pracy. Ponadto - jak twierdzą - na zainaugurowanie publikacji przeznaczono trzy tys. funtów z funduszy publicznych.
Wszystko to dzieje się na mniej niż trzy miesiące przed wyborami regionalnymi w Szkocji, w których Polacy mają prawo uczestniczyć, jeśli się zarejestrują do 18 kwietnia. W okręgach, w których w poprzednich wyborach zwycięzca przeszedł niewielką przewagą głosów, polscy imigranci mogą teraz przesądzić o wyniku.
Szkoccy nacjonaliści, którzy z uwagi na niepopularność brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira i jego Partii Pracy obiecują sobie po majowych wyborach dobry wynik, od pewnego już czasu starają się dotrzeć do polskich imigrantów z ulotkami w języku polskim.
Gazeta (z Highland) skierowana do Polaków w Szkocji nie daje im rzetelnego obrazu życia politycznego w nowym kraju zamieszkania. Wielu Polaków wyjeżdżało z ojczyzny, bo nie chciało żyć w systemie jednopartyjnym, a teraz na podstawie lektury Gazety nabiorą przekonania, iż takim jednopartyjnym krajem jest także Szkocja - powiedział dziennikarzom poseł Ewing reprezentujący okręg wschodniego Inverness, Nairn i Lochaber.
Wydawca "Gazety z Highland" Alison Cameron odpiera te zarzuty wskazując, iż laburzystowscy politycy, których teksty ukazały się w pierwszym numerze mają silne związki z górskim rejonem Szkocji i to one zadecydowały o tym, że redakcja zleciła im napisanie tekstów.