Do zamachu doszło we wtorek ok. godz. 20 na drodze do Karbali. Sprawcy zatrzymali samochód z Amerykanami, przebrani za irackich policjantów na specjalnie upozorowanym punkcie kontrolnym. Zastrzelili swe ofiary, a ich ciała umieścili w bagażniku samochodu.
Jeszcze tej samej nocy żołnierze sił szybkiego reagowania z grupy bojowej ppłk. Piotra Patalonga zatrzymali ludzi, w których samochodzie były ciała zamordowanych. Nieoficjalnie dziennikarz Polskie Agencji Prasowej dowiedział się z wiarygodnego źródła, że informację o zamachu Polacy otrzymali od cywilnych Irakijczyków.
"Okazało się, że mamy dobre rozpoznanie, dobre kontakty i potrafimy być skuteczni" - powiedział Szmajdziński. -_ "Doszło praktycznie do egzekucji w wykonaniu ludzi przebranych w mundury irackiej policji i dzięki błyskawicznej akcji udało się złapać terrorystów, którzy w samochodzie mieli zwłoki zabitych"_ - powiedział dziennikarzom Szmajdziński. Wyraził też nadzieję, że uda się "uchwycić kontakty" terrorystów.