Polscy żołnierze polecieli do Afganistanu
Misja polskiego kontyngentu w Afganistanie
będzie miernikiem wiarygodności Polski i inwestycją w przyszłość -
powiedział minister obrony Aleksander Szczygło, żegnając pierwszy oddział kontyngentu, udający się na misję do Afganistanu. Setka polskich żołnierzy odleciała do Afganistanu.
21.03.2007 | aktual.: 21.03.2007 16:35
Biorąc udział w tej misji, inwestujemy w swoją przyszłość, pokazujemy, że jesteśmy partnerem silnym, dobrze przygotowanym, na którego można liczyć - powiedział Szczygło.
Inwestujemy w sojusz (NATO)
, jeden z filarów, którego wsparcia chcemy być pewni- dodał Szczygło. Minister przyznał, że misja jest ryzykowna, ale - jak zaznaczył - w miejsca, gdzie jest spokojnie, nie wysyła się wojska.
MON dołożył starań, aby polski kontyngent udający się do Afganistanu był najlepiej wyszkolony i wyposażony - zapewnił. Misja w Afganistanie ma wymiar indywidualny, globalny i narodowy; ma wymiar przede wszystkim dla was, dla waszych rodzin - indywidualny. Szczególnie mocno czujemy tu teraz, w tej chwili. Na was czeka wielkie wyzwanie zawodowe. Na wasze rodziny - trudna, życiowa próba, jaką jest długa rozłąka - powiedział Szczygło.
Podczas uroczystości na wrocławskim lotnisku Strachowice, żołnierzy lecących do Afganistanu żegnały ich rodziny oraz dowódcy. W pożegnaniu nie wziął natomiast udziału prezydent Lech Kaczyński. Wśród stuosobowej grupy polskich żołnierzy, którzy wyruszyli do Afganistanu, znalazł się dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego gen. bryg. Marek Tomaszycki, który w Afganistanie pełnił będzie obowiązki dowódcy kontyngentu oraz zastępcy dowódcy 4. Brygady USA, a także logistycy i żołnierze grupy manewrowej.
To właśnie grupa manewrowa będzie stanowić trzon polskiej misji. Żołnierze ci będą stacjonować w dwóch prowincjach na południu Afganistanu - w Ghazni i w Paktice. Ich główne zadanie to ochrona strategicznej drogi prowadzącej z Kabulu do Kandaharu. W razie potrzeby żołnierze będą wysyłani także do walki z talibami. Będą służyć razem z legendarną 82. dywizją powietrzno-desantową ze Stanów Zjednoczonych.
Polscy żołnierze będą w Afganistanie pełnić misję w ramach sił ISAF (Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa).
Polscy żołnierze dołączą do swoich kolegów z 36 krajów biorących udział w misji w Afganistanie. Minister spraw zagranicznych Afganistanu podkreślił, że ta misja jest ważna nie tylko dla Afganistanu czy NATO. Walka z terroryzmem nie dotyczy tylko Afganistanu. Jest to sprawa międzynarodowa w której powinno brać udział wiele krajów. Udział Polaków w tej misji jest bardzo ważny. Oni przyjadą tu i na pewno nam pomogą - wyjaśniał Spanta.
Rozpoczynająca się właśnie wiosna w Afganistanie będzie prawdopodobnie przełomowa dla losów całej NATO-wskiej misji. Talibowie zapowiadają wielką ofensywę przeciwko wojskom Sojuszu. Wiadomo też, że dla żołnierzy misja będzie bardzo trudna również dlatego, że będą musieli zmierzyć się z coraz większą niechęcią ze strony Afgańczyków.
Do Afganistanu pojedzie 1188 polskich żołnierzy. Obecnie w rejonie misji jest ich ok. 300. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, polski kontyngent będzie gotowy do realizacji zadań w czerwcu. Ostatnia grupa ma dojechać do Afganistanu w połowie maja. Według zapowiedzi, misja w tym kraju ma potrwać rok. Żołnierze będą dysponować polskim i amerykańskim sprzętem. Mają być również wyposażeni w fińskie transportery Rosomak. Za kilka tygodni maszyny mają przejść specjalne testy opancerzenia w Izraelu. Za kilka miesięcy do Afganistanu mają też dotrzeć polskie śmigłowce. Ministerstwo Obrony zapewnia, że misja jest dobrze zabezpieczona pod względem wywiadowczym.