Polscy żołnierze będą mieli w Afganistanie szpital polowy
Polscy żołnierze będą mieli w Afganistanie własny szpital polowy. Szef Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia gen. Andrzej Wiśniewski deklaruje, że zacznie on działać w rejonie operacji jeszcze w tym roku.
01.10.2009 16:50
Elementy 1. Wojskowego Szpitala Polowego - kontenery medyczne (sala opatrunkowa, przedoperacyjna i OIOM) oraz techniczne - są już gotowe. - Jesteśmy przygotowani od połowy lipca - powiedział gen. Wiśniewski i dodał: czekamy już tylko na transport, a to nie zależy od nas.
Na misjach obowiązuje system zabezpieczenia medycznego, którego istotą jest udzielanie pomocy na kolejnych poziomach. Zaczynając od działań sanitariuszy i ratowników na miejscu zdarzenia, poprzez ambulatoryjne leczenie chorych i rannych, aż po czasową ich hospitalizację. Każdy kolejny poziom daje możliwość leczenia poważniejszych obrażeń poprzez wykonywanie coraz szerszego zakresu zabiegów.
Za pomoc medyczną na tzw. poziomie I Polacy odpowiadają teraz w Afganistanie we własnym zakresie; poziom II i III - zabezpieczają siły koalicyjne.
Jak argumentuje gen. Wiśniewski, w związku z objęciem przez Polskę prowincji Ghazni i zwiększeniem liczebności naszego kontyngentu pojawiła się potrzeba poszerzenia własnego zabezpieczenia medycznego do poziomu II. Stąd decyzja o wysłaniu elementów szpitala polowego.
- Podstawowi specjaliści, którzy pojadą, to ortopeda, chirurg, anestezjolog i internista. Mamy ich w zasobach, czekają na wyjazd - zapewnił gen. Wiśniewski.
Jak podkreślił, lekarze na misji będą mogli liczyć na pomoc specjalistów z kraju. Planowane jest uruchomienie w Afganistanie telemostu medycznego, aby umożliwić dodatkowe konsultacje z medykami w kraju. - Rozwiązanie to sprawdziło się w Iraku; zrealizowano ok. 160 godzin tego typu połączeń - ocenił szef Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia. Dodał, że głównymi ośrodkami konsultacyjnymi będą Warszawa i Bydgoszcz.
Obecnie, jak podał gen. Wiśniewski, w Afganistanie za opiekę medyczną na tzw. poziomie pierwszym odpowiada 11 lekarzy. - W sumie jest tam blisko 70 osób z wojskowej służby zdrowia - powiedział.
Generalne zasady przewidują, że pomoc przedlekarska powinna być udzielona jak najszybciej, nie później niż w ciągu 60 minut od zranienia żołnierza, a kwalifikowana pomoc medyczna i chirurgiczna w ciągu kilku godzin. Jak podkreślił gen. Wiśniewski, podejmowane są starania by zmieniać tzw. zasadę złotej godziny w regułę "złotych dziesięciu minut", służyć mają temu m.in. systemy szkoleń i dodatkowe wyposażenie wojska.