ŚwiatPolscy żebracy zatrzymani w Norwegii za kradzież

Polscy żebracy zatrzymani w Norwegii za kradzież

W miejscowości Vinne w środkowej Norwegii zatrzymano siedmiu Polaków podejrzewanych o dokonywanie kradzieży. Mężczyźni mieli żebrać w okolicy - nie otrzymawszy datku postanowili sami sobie coś "wziąć".

Polscy żebracy zatrzymani w Norwegii za kradzież
Źródło zdjęć: © AFP | TOSHIFUMI KITAMURA

11.02.2010 11:44

Według oficera policji dystryktu Nord-Trøndelag Daga Hjulstada, 10 lutego wieczorem na posterunek policji zadzwonił mieszkaniec Verdal. Zgłosił, iż przed chwilą odwiedził go jakiś mężczyzna proszący o pieniądze. Nie otrzymał żadnego datku, a wychodząc z domu chciał zabrać kilka rzeczy z posesji. Właściciel patrzący na mężczyznę przez okno zaczął stukać w szybę, by zwrócić przybyszowi uwagę, że jest obserwowany. Ten porzucił zebrane rzeczy i uciekł.

Nie było to pierwsze zgłoszenie tego typu, wcześniej kilkoro mieszkańców skarżyło się, że po wizycie żebraków zauważyli, iż zginęły im różne przedmioty. Policyjny patrol zatrzymał niedaleko miejsca zgłoszenia busa na polskich rejestracjach. Podróżowało nim 7 Polaków w wieku od 18 do 26 lat. Przyznali się do żebrania, ale nie do kradzieży. Wyjaśnili, że mieszkają w przyczepie campingowej w pobliskim Namdalseid i że w najbliższy piątek planowali powrót do Polski.

Policjanci sprawdzili, czy któryś z nich był wcześniej notowany w Norwegii. Trzech mężczyzn było wcześniej "zamieszanych w sprawy związane z żebractwem, kradzieżą i paserstwem", jednak, jak powiedział Hjulstad, tamte sprawy zostały zamknięte.

Ponieważ przy mężczyznach nie znaleziono żadnych skradzionych przedmiotów, zostali zwolnieni.

- Zdaniem policji są to ludzie, którzy kręcą się po Nord-Trøndelag nie mając żadnego zajęcia. Jeśli zostaną złapani na czynie kryminalnym, grozi im więzienie, grzywna lub wydalenie do ojczystego kraju - powiedział Hjulstad.

Żebractwo nie jest w Norwegii karalne. Kilkakrotnie norweskie media opisywały grupy Polaków, którzy chodząc od drzwi do drzwi potrafili uzbierać nawet równowartość 10 tysięcy złotych miesięcznie. Najczęściej podają się za biednych studentów i oferują "własnoręcznie" namalowane obrazki, z których dochód mają przeznaczyć "na edukację".

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)