Polscy studenci zakwaterowani we Frankfurcie
Gmina Słubice podpisała porozumienie z
frankfurcką spółką mieszkaniową, która obiecała pomóc w
zakwaterowaniu polskich studentów Europejskiego Uniwersytetu
Viadrina - informuje "Gazeta Lubuska".
22.12.2004 | aktual.: 22.12.2004 07:28
We Frankfurcie stoi pustych 11 tys. mieszkań. Po polskiej stronie są spore braki. Stąd pomysł, żeby Polacy zamieszkali za Odrą.
Idea zrodziła się w ub. roku w czasie Dni Hanzy. - To przewodniczący słubickiej rady (Tomasz Ciszewicz - przyp. red.) był akuszerką tego pomysłu - żartował prezes spółki mieszkaniowej Ronald Schuerg, który z burmistrzem Ryszardem Bodziackim podpisał kilka dni temu porozumienie. Zakłada ono, że gmina będzie m.in. informować studentów o możliwości zamieszkania w Niemczech i podpowie, jak załatwić formalności.
Jak wyjaśnił R. Bodziacki, chodzi o to, żeby studenci mieli możliwość wyboru, gdzie chcą mieszkać. - To byłoby interesujące pod warunkiem, że mogliby oni skorzystać z dodatków mieszkaniowych - uważa absolwent Viadriny Tomasz Gierczak.- Pokój we Frankfurcie kosztuje około 150 euro, w Słubicach nie trzeba wydawać nawet nie połowę tej sumy. Niewiele osób stać więc na mieszkanie za Odrą. Ale o zniżkach na razie nic się nie mówi.
Władze Słubic od dwóch lat próbują przekonać Niemców, że we wspólnym interesie leży zagospodarowanie pustostanów. W Słubicach wiele rodzin żyje w fatalnych warunkach. Po drugiej stronie Odry mieszkań jest za dużo, bo w ostatnich latach z Frankfurtu do zachodnich krajów związkowych wyemigrowało około 20 tys. osób. Prawie tyle, co mieszka w Słubicach. Utrzymanie pustych mieszkań kosztuje kilkaset tysięcy euro rocznie. - Nasze systemy prawne nie pozwalają jednak na razie załatwić tego problemu - przyznaje R. Bodziacki. - Dopiero pełna integracja z Unią Europejską to zmieni.
Niemcy nie ukrywają jednak, że bardziej opłaca im się burzyć stare bloki, niż remontować je dla Polaków. Takie działania wspiera rząd. Do 2009 r. chce on przeznaczyć na wyburzenie pustostanów w byłej NRD 2,7 mld euro.