"Polscy ratownicy są pod stałą ochroną żołnierzy"
- Polscy ratownicy przeszukiwali teren studenckiego kampusu położonego w centrum stolicy Haiti Port-au-Prince a później pomagali innej ekipie, która próbowała dotrzeć do dwóch osób - niestety, jak się okazało, już nie żyły - powiedział rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Akcja Polaków trwała do późnych godzin wieczornych czasu lokalnego. - Początkowo sprawdzali teren kampusu, później zostali poproszeni o pomoc przez jedną z ekip, która próbowała dotrzeć do dwóch osób. Niestety, okazało się, że już nie żyją - poinformował rzecznik.
Zapewnił, że zarówno Polacy, jak i inni ratownicy są pod stałą ochroną żołnierzy. Polaków dodatkowo chronią polscy funkcjonariusze BOR.
- Jedną z trudności, na które napotykają, jest też niechęć tubylców do współpracy. Według relacji są oni "całkowicie obojętni" - powiedział Frątczak. - Wyczuwa się też napięcie społeczne wywołane brakiem podstawowych rzeczy - dodał.
Obecnie teren objęty kataklizmem przeszukują 54 grupy ratownicze liczące 1918 ratowników i 176 psów.
Polscy ratownicy wyruszyli na Haiti w miniony piątek. Wiele godzin - podobnie jak innym ekipom ratowniczym - zajęło im jednak dotarcie z lotniska na Dominikanie do Port-au-Prince.
Na miejscu jest 54 strażaków z Nowego Sącza, Warszawy, Gdańska, Łodzi i 10 psów wyszkolonych w poszukiwaniu żywych osób pod gruzami. Wyposażeni są w specjalistyczny sprzęt ratowniczy, m.in. geofony, kamery wziernikowe i termowizyjne oraz sprzęt mechaniczny i hydrauliczny do odgruzowywania.
Trzęsienie ziemi o sile 7 lub 7,3 st. (agencje podają różne informacje) nawiedziło Haiti tydzień temu. To najsilniejszy wstrząs w tym regionie od ponad 200 lat. Centrum stolicy, Port-au-Prince, jest zniszczone.
Według władz haitańskich dotychczas pochowano w zbiorowych mogiłach ok. 70 tys. ofiar kataklizmu. Co najmniej 250 tys. osób jest rannych, a 1,5 mln nie ma dachu nad głową.
Z Polski ma wylecieć samolot z pomocą humanitarną dla osób poszkodowanych w trzęsieniu ziemi. Na jego pokładzie będzie też zespół lekarzy i pielęgniarek znających język francuski.