ŚwiatPolscy pielgrzymi nie boją się ani deszczu, ani burzy

Polscy pielgrzymi nie boją się ani deszczu, ani burzy

Polska msza, celebrowana w Kolonii przez biskupa pomocniczego diecezji siedleckiej Henryka Tomasika z okazji zakończenia katechezy dla uczestników XX Światowych Dni Młodzieży, przekształciła się mimo gwałtownej burzy w radosny happening.

19.08.2005 20:55

W strugach ulewnego deszczu, nie zważając na uderzenia piorunów, setki młodych ludzi tańczyły po zakończeniu liturgii pod gołym niebem w rytm rockowej muzyki. Nabożeństwo odbywało się na scenie Tanzbrunnen, znajdującej się na terenie Targów Kolońskich. Rozpięty nad terenem dach dawał schronienie tylko części uczestników mszy.

We mszy uczestniczyło kilka tysięcy polskich pątników oraz ich koledzy z Włoch, Francji, Stanów Zjednoczonych i Bawarii.

Biskup Tomasik wezwał w homilii wiernych do doskonalenia się i podążania, jak uczniowie Chrystusa, "w górę". "Uporządkowana hierarchia wartości świadczy o dojrzałości człowieka" - powiedział.

Kolońskie spotkanie to wielkie zbiorowe szaleństwa - ocenił Adam Wize z Poznania. Podobnie jak starsze od nas pokolenie podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1979 roku zobaczyło, że podobnie myślących i czujących jest tak dużo, i my widzimy dziś, jak wiele osób na świecie wierzy tak mocno, jak my - wyjaśnił 24-letni student.

Jego zdaniem, polska młodzież zaakceptowała Benedykta XVI jako godnego następcę Jana Pawła II. Mam wrażenie, że Polacy lubią go bardziej niż sami Niemcy - powiedział. Ułożyliśmy zawołanie, które dobrze pokazuje nasze nastawienie do Ratzingera: nie ma lepszego od Jana Pawła II, mamy nowego Benedykta XVI - dodał. Kochamy go, Kościół nie kończy się na Janie Pawle II - podkreślił.

Przyjechałam do Kolonii, by spotkać się z papieżem - mówi Aleksandra Nyga z Bierunia Starego pod Pszczyną. 29-letnia absolwentka filozofii przyznaje, że Benedykt XVI jest inny niż polski papież. Sprawia wrażenie nieśmiałego, nie potrafi tak łatwo nawiązywać kontaktu z ludźmi - ocenia.

To nie stanowi przeszkody w zaakceptowaniu go - zastrzega. Jej zdaniem, niemiecki kardynał znany był Polakom i budził w nich szacunek, ponieważ jest symbolem takiego Kościoła, którego polscy katolicy nie chcą utracić. Nowy papież daje gwarancję, że Kościół nie ulegnie "rozmyciu", tak jak chcą niektórzy na Zachodzie - dodaje Nyga.

Pielgrzymi z Radziszowa przyszli na mszę z transparentem, na którym widnieją obok siebie zdjęcia Wojtyły i Ratzingera. "Traktujemy obu równo" - zapewnia ksiądz Jacek Kuzmier.

Oczarowana nowym papieżem jest także 20-letnia Ewa z Wigier. Aby go zobaczyć, studentka architektury wileńskiego uniwersytetu podróżowała 30 godzin pociągiem i autostopem. Do towarzystwa zabrała ze sobą koleżankę ze studiów - Litwinkę. Papież to papież, jego narodowość jest sprawą wtórną - mówi Ewa.

Do Kolonii przyjechało też 1000 Białorusinów. Ich opiekun, ksiądz Ireneusz Kopacz z Carlsberga, ma nadzieję, że kontakt z katolikami z innych krajów umocni ich wiarę. To wielka przygoda z wiarą - mówi duchowny.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)