Polscy oficerowie gotowi na wyjazd do Afganistanu
150 oficerów ze szczecińskiego eurokorpusu,
który wkrótce obejmie dowództwo w Afganistanie, zakończyło
szkolenie się w bazie NATO w Norwegii.
Żołnierze wrócili wczoraj do Szczecina wojskowym samolotem
Luftwaffe. Na samolot, który wylądował o godz. 13.15 w
podszczecińskim Goleniowie, czekały rodziny, dowódca korpusu i
dziennikarze - relacjonuje "Rzeczpospolita".
20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 06:07
W Norwegii oficerowie uczyli się, jak reagować na zagrożenia, jakie mogą spotkać ich wojska w Afganistanie. Zdaniem generała Egona Rammsa, dowódcy korpusu, wypadli bardzo dobrze: Trenowali wszystkie warianty wydarzeń. Spisali się naprawdę dobrze- mówił na lotnisku.
Żołnierze ze szczecińskiego korpusu stanowić będą znaczną część 800-osobowego sztabu kierującego całą misją afgańską. 80 z nich to Polacy, a pozostali to niemieccy i duńscy oficerowie. Niezależnie od korpusu w Afganistanie służy już kilkudziesięciu polskich żołnierzy. Wkrótce pojedzie tam 1000-osobowy kontyngent regularnego wojska.
Afganistan podzielony jest na strefy - północną, wschodnią, zachodnią i południową. W każdej służą wojska różnych narodowości, np. w północnej Niemcy i Norwegowie. Polacy pojadą do strefy wschodniej, gdzie będą razem z Amerykanami- powiedział gen. Egon Ramms.
Oficerowie z Polski, Niemiec i Danii trafią z kolei do stolicy Afganistanu. Właśnie w Kabulu mieści się sztab całej misji. Po 28 latach walk etnicznych i terroru, jaki panuje w Afganistanie, wysłanie żołnierzy NATO to bardzo dobre posunięcie. Może w końcu sytuacja się tam ustabilizuje - mówił generał Ramms. Uważam, że środki wyasygnowane przez Polskę, Niemcy i Danię na utrzymanie tego korpusu zostały wydane rozsądnie - dodaje. (PAP)