Polscy księża na eksport
Coraz więcej polskich księży wyjeżdża do
pracy w parafiach w Europie Zachodniej i USA. Pracują nie tylko w
skupiskach Polonii, ale coraz częściej w parafiach, gdzie nie ma
Polaków. Naszych księży można spotkać w Niemczech, we Francji, w
Austrii, Belgii a nawet w Portugalii i Hiszpanii, gdzie liczba
powołań w ostatnich latach spadła - pisze "Dziennik Polski".
13.03.2006 | aktual.: 13.03.2006 07:42
U metropolity krakowskiego Stanisława Dziwisza przebywał ostatnio z wizytą biskup Peter Moran z Aberdeen w Szkocji, prosząc kardynała nominata, aby przekonał polskich kapłanów do wyjazdu do tej miejscowości. W Aberdeen pracuje już czterech księży z Polski. Bp Moran wracał do kraju zadowolony. Do Szkocji pojedzie za nim niedługo trzech polskich księży, w tym jeden z archidiecezji krakowskiej. Bp Moran wystosował do swoich parafian list pasterski z prośbą, aby okazali serce przybyszom i pomogli osiedlić się w Szkocji.
Z podobnymi prośbami zgłaszają się hierarchowie z Irlandii, gdzie, jak się oblicza, żyje i pracuje około 180 tys. naszych rodaków.
Poza Polską pracuje obecnie 58 krakowskich księży. Można ich spotkać w USA, Kanadzie, Brazylii, Tanzanii, RPA. Coraz częściej także w Austrii, Niemczech, Szwajcarii, Czechach, na Ukrainie, w Rosji. Z diecezji tarnowskiej, która ma najwięcej powołań w Polsce, wyjechało do pracy zagranicą w sumie 124 duchownych, nie licząc zakonników, którzy też prowadzą działalność duszpasterską. Np. z zakonu franciszkanów za granicą pracuje 122 braci.
Według słów ks. dr Roberta Nęcka, rzecznika archidiecezji krakowskiej (który sam pracował przez pewien czas w Austrii, zastępując tamtejszych duchownych w czasie urlopów), w samej tylko archidiecezji wiedeńskiej pracuje 115 polskich księży. - Nie wiem, czy są takie kraje, oprócz państw arabskich, gdzie nie byłoby naszych kapłanów. Przebywają tam w określonym czasie - najczęściej przez pięć lat - ale spora część pozostaje zagranicą do śmierci. Są i tacy, którzy skracają swój pobyt - mówi ks. dr Nęcek. (PAP)