ŚwiatPolscy kajakarze zamordowani w Peru - nowe fakty

Polscy kajakarze zamordowani w Peru - nowe fakty

Para trójmiejskich kajakarzy Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz, którzy zaginęli w Peru, nie żyje. Jak informuje polski MSZ, małżeństwo zostało zamordowane przez tubylców na jednym z dopływów Amazonki, Ukajali. Jeden z możliwych scenariuszy tragedii mógł być taki, że małżeństwo zostało zastrzelone przez pijanego miejscowego, któremu nie spodobało się, że rozbili obozowisko.

Polscy kajakarze zamordowani w Peru - nowe fakty

09.07.2011 | aktual.: 10.07.2011 09:43

Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz byli doświadczonymi kajakarzami z 20-letnim stażem. Pływali między innymi w Kanadzie, Hiszpanii, Indiach, Portugalii i Turcji. Ostatnią wiadomość z wyprawy do Peru podróżnicy zamieścili 26 maja w internecie. "Dzisiaj rozpoczynamy spływ na Ukajali. Zobaczymy, jak będzie nam szlo. Jeżeli do osady Bolognesi dopłyniemy w ciągu tygodnia, to damy rade dotrzeć do Pucallpa w terminie. Celinka i Jarek" - napisali na swoim blogu"Składakiem przez świat".

- Znaleziono cześć ekwipunku pary podróżników i są świadkowie morderstwa. Ciał małżeństwa jeszcze nie odnaleziono - powiedział w TVN24 Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. - MSZ czeka wyniki śledztwa prowadzonego przez peruwiańską policję - dodał rzecznik. W piątek o śmierci bliskich została powiadomiona rodzina podróżników.

Informacje o śmierci polskich kajakarzy pojawiła się na stronach internetowychAmerica TV. Policjanci mieli wpaść na trop polskiego małżeństwa w jednej z wiosek w prowincji Atalaya. Jej mieszkańcy twierdzą, że zostali oni zastrzeleni na tle rabunkowym, a ich ciała wrzucone do rzeki. Tymczasem radio TOK FM podało, że powodem zabójstwa mogła być miejscowa legenda o białych kręcących się po okolicy i mordujących Indian.

Tymczasem na serwisie społecznościowym Facebook pojawił się wpis, przedstawiający prawdopodobny scenariusz dramatu.

Możliwy scenariusz tragedii na Facebooku

Z notatki wynika, że polscy podróżnicy rozbili namiot niedaleko rzeki. Obozowisko zauważył pijany i wrogo nastawiony miejscowy, który kazał małżeństwu spakować wszystko i odpłynąć. Zanim jednak Polacy sprzątnęli obóz, tubylec wrócił ze strzelbą. Zabił kajakarzy i z pomocą krewnych wrzucił ich ciała do rzeki. Rzeczy osobiste Polaków rozdzielił między mieszkańców wioski.

Jak powiedział Tomasz Surdel koordynujący akcję poszukiwawczą na miejscu, policja zatrzymała trzech podejrzanych. "Prawdopodobnie nie są bezpośrednimi sprawcami, ale świadkami. I przy okazji członkami rodziny sprawców, bo osada, w której doszło do tragedii, jest bardzo mała i zamieszkana przez jedną dużą rodzinę. Ich zeznania są spójne" - głosi wpis.

Zaginięcie i poszukiwania

Podróżnicy mieli wrócić do Polski 20 czerwca. Gdy jednak do 21 czerwca nie dali znaku życia, brat Celiny Mróz poinformował policję i ambasadę polską w Limie. Działania peruwiańskiej policji nie przyniosły jednak rezultatu, dlatego akcję poszukiwawczą prowadzili też znajomi oraz przyjaciele Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz, kontaktując się z mieszkańcami okolic trasy planowanego przez nich spływu.

Według tierralatina.pl, Jarosław Frąckiewicz był filozofem, emerytowanym wykładowcą Politechniki Gdańskiej. Jego żona, Celina Mróz była emerytowanym inżynierem budownictwa wodnego; kajakami pływali razem od ponad 20 lat; pokonali wspólnie rzeki m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji, Kanadzie, Hiszpanii i Portugalii.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (456)