Polscy kajakarze narozrabiali we Włoszech
Trzech polskich kajakarzy juniorów, uczestniczących w zgrupowaniu w Sabaudii niedaleko Rzymu ukradło samochód i podczas szaleńczej jazdy po okolicy spowodowało wypadek.
24.02.2010 | aktual.: 24.02.2010 14:22
Do zdarzenia doszło w nocy z 18 na 19 lutego. O incydencie nie został zawiadomiony przez stronę polską konsul RP w Rzymie.
Lokalne włoskie media poinformowały, że trzech młodych Polaków zostało aresztowanych przez karabinierów po tym, jak spowodowali wypadek jadąc ukradzionym fiatem pandą. Kobieta, prowadząca auto, w które uderzyli, trafiła do szpitala. Ranny jest także jeden z polskich kajakarzy, który w chwili wypadku uderzył głową w szybę auta i doznał urazu oka.
W piątek rano jeden z zatrzymanych Polaków został skazany przez sąd w Latinie na 4 miesiące. Sprawa dwóch pozostałych, którzy nie ukończyli 18 lat, została skierowana do włoskiego sądu dla nieletnich. Odpowiedzą za kradzież pojazdu, prowadzenie bez prawa jazdy oraz nieudzielenie pomocy rannej osobie.
O całej tej sprawie nie został powiadomiony polski konsul w Rzymie. Dopiero w środę konsulat podjął działania wyjaśniające.
Jak poinformował prezes Polskiego Związku Kajakowego Józef Bejnarowicz w zdarzeniu brało udział dwóch członków kadry narodowej juniorów w kajakarstwie klasycznym oraz jeden młody zawodnik, który przyjechał na zgrupowanie na koszt szkoły mistrzostwa sportowego. Wszyscy mają wrócić do kraju razem z kadrą 27 lutego.
- Mamy problem wychowawczy, nie sądziłem, że aż tak wielki. W sprawie incydentu docierały do mnie sprzeczne informacje. Nie dostałem jeszcze oficjalnego raportu od strony włoskiej i dlatego nie mogę podać nazwisk - powiedział Bejnarowicz. - Ze wszystkimi uczestnikami zajścia spotka się Komisja Dyscyplinarna. Jeśli się potwierdzą zarzuty wyciągniemy najsurowsze konsekwencje - dodał.